Wczoraj informowaliśmy, że podobno Disney nie jest zadowolony z filmu Rogue One: A Star Wars Story i planują drogie dokrętki. Źródło tej informacji było bardzo niepewne (tabloid), więc przestrzegałem, by potraktować to z dystansem. Dziś dziennikarze najbardziej prestiżowych portali - The Hollywood Reporter, Variety i Deadline dementują tę plotkę. Według ich informacji włodarze są bardzo zadowoleni z efektu pracy reżysera, Garetha Edwardsa i mają jedynie poczucie, że w paru miejscach można polepszyć jego jakość. Bynajmniej nie chodzi o to, że mają w rękach katastrofę. Dementują też informacje o pokazach testowych, gdyż takowe się nie odbyły. Jedynymi, którzy widzieli film są włodarze Disneya oraz Lucasfilmu. Czytaj także: Szczegóły fabuły Thor: Ragnarok Dziennikarze potwierdzają, że będą dokrętki, co jest standardową praktyką przy wielkich superprodukcjach. Nie mają być one tak rozległe i większości mają skupiać się na dodaniu roli epizodycznej bardzo ważnego bohatera. Wszyscy spekulują, że chodzi o dodanie postaci młodego Hana Solo granego przez Aldena Ehrenreicha. Według ich informacji pierwszy montaż filmu  Rogue One: A Star Wars Story był mroczny i bardzo poważny. Wszystkim zależy na tym, by dodać do tego więcej klimatu oryginalnej trylogii Gwiezdnych Wojen. Muszą to zrobić, gdyż im bliżej końca filmu, tym fabuła zbliża się do Nowej nadziei. Podobno film fabularnie ma zakończyć się 10 minut przed wydarzeniami z części IV Gwiezdnych Wojen. Media podkreślają, że nie ma powodów do niepokoju. Wszelkie zaplanowane poprawki nie wynikają z jakichś wielkich problemów filmu. Rogue One: A Star Wars Story zadebiutuje w USA i w Polsce w grudniu 2016 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj