Z każdym kolejnym rokiem nasze smartfony są wydajniejsze i bardziej energooszczędne. Tylko baterie wciąż rozładowują się w najmniej odpowiednim momencie. Samsung postanowił coś z tym zrobić.
Niestety, firma nie wyprodukowała jeszcze grafenowej baterii o wysokiej pojemności, mimo iż pracuje nad taką technologią. Przedstawiciele korporacji postanowili ułatwić nieco życie tym, którzy pół dnia spędzają na oglądaniu filmów bądź graniu za pośrednictwem swojego telefon. W ramach promocji najnowszych urządzeń z linii Galaxy S10 korporacja wyposażyła singapurskie przystanki w bezprzewodowe ładowarki.
Wielkie bannery reklamowe przedstawiające Samsung Galaxy S10 stanęły przy rozkładach jazdy w różnych zakątkach aglomeracji. Wystarczy zbliżyć do nich swój telefon kompatybilny z technologią Qi, aby rozpocząć ładowanie. Co istotne, nie musi być to sprzęt z logo koreańskiego producenta.
Być może nie jest to najwygodniejszy sposób na podładowanie telefonu w podróży, gdyż wymaga trzymania urządzenia bardzo blisko afiszu. Nie można jednak odmówić marketingowcom finezji. Firma nie ograniczyła się wyłącznie do wychwalenia funkcji nowego urządzenia, pokazała, jak technologia ładowania zwrotnego działa w praktyce.
Przy okazji tej kampanni Samsung po raz kolejny zwrócił uwagę na największą bolączkę całej branży mobilnej. Wszystkie, nawet najdroższe telefony obecnej generacji, wyposażono przestarzałe układy zasilania, które nie nadążają za rozwojem technologii. Nadejście ogniw grafenowych pozwoliłoby co prawda znacząco przyspieszyć proces ładowania, ale na ich upowszechnienie musimy poczekać jeszcze co najmniej kilka lat. Według konsorcjum Graphene Flagship pierwsze komercyjne technologie grafenowe mogą trafić na rynek konsumencki dopiero w 2023 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h