Black Adam to najnowsze widowisko DC, które zostawia nas z jedną sceną po napisach, o której dużo mówi się w sieci. Była też gotowa druga scena, którą ostatecznie usunięto.
Black Adam wprowadza do uniwersum nie tylko tytułową postać graną przez Dwayne'a Johnsona, ale też drużynę Justice Society of America z między innymi Pierce'em Brosnanem w roli Doctora Fate'a. Niestety, nie udało się tej postaci wytrwać do samego końca. Jest to jednak film na podstawie komiksów, więc może nie ma tutaj mowy o końcu ostatecznym?
W filmie mieliśmy jedną scenę po napisach, która zdominowała rozmowy w sieci. Pojawił się w niej Superman, a Henry Cavill powrócił do swojej roli. Okazuje się jednak, że miała być w widowisku także druga scena, która dotyczyła właśnie Doctora Fate'a. The Direct donosi, że nakręcona została dodatkowa scena po napisach, ale ostatecznie zdecydowano się ją usunąć z filmu. Dowiadujemy się, że nakręcona została w piaszczystej lokalizacji, a ujęcie ujawnia nam leżący swobodnie hełm Doctora Fate'a. Nagle pojawia się w kadrze ręka, która podnosi hełm i scena się urywa. Tożsamość osoby, która go podnosi nie jest oczywiście znana, ale to nam jasno sugeruje, że to nie koniec tej postaci w świecie DCU, nawet jeśli wcieli się w nią inny aktor. Przypomnijmy jednak, że sam Brosnan wspominał w wywiadzie z nami, że jest otwarty na powrót do roli, więc kto wie? Wideo możecie zobaczyć poniżej.
Dwayne Johnson udzielił wywiadu Joe.ie, aby porozmawiać o przyszłości Black Adama i Supermana w DCU. Zaznacza, że wspólna obecność tych dwóch postaci może być wstępem do większej całości, która mogłaby zostać opowiedziana we właściwy sposób. Johnson wyraźnie rozmyśla o wspólnym projekcie z udziałem obu postaci. Wyobraża sobie, że obaj często nie będą zgadzać się w swojej podróży, co sprawi, że będzie to jeszcze bardziej interesujące starcie.