Jakiś czas temu poinformowano, że zmarła w 2016 roku Carrie Fisher powróci na wielkie ekrany w filmie Gwiezdne Wojny: część IX. Będzie to możliwe dzięki niewykorzystanym ujęciom z filmu Star Wars: The Force Awakens oraz (prawdopodobnie) Star Wars: The Last Jedi, które na planie nagrała aktorka. Zanim Lucasfilm podjął tę decyzję, o zgodę zapytano rodzinę Fisher. Teraz brat aktorki, Todd, oświadcza, że bardzo cieszy się z takiego obrotu spraw.
Moja siostra i księżniczka Leia to jedna i ta sama osoba. Myśl, że ta historia mogłaby się zakończyć i jej by przy tym nie było bardzo mnie zasmucała. To naprawdę świetnie, że udało się rozwiązać sprawę w ten sposób, a dzięki reżyserowi J.J. Abramsowi ten film będzie magiczny i ważny dla nas wszystkich. Dla mnie to nie jest łatwe. Oglądam te stare filmy i czasem pęka mi serce, gdy widzę na ekranach zmarłych bliskich. Ale jeśli - tak jak nasza rodzina - wierzysz w Moc, to ona nie odeszła i zawsze będzie z nami. To miłe, że można przywrócić ją na ekrany i kontynuować sagę.
Fisher podkreśla, że decyzja o wykorzystaniu ujęć z aktorką wiele wymagała od samego reżysera - wkomponowanie ich w ciągłość nowego filmu to dużo ciężkiej pracy. Na razie nie wiadomo ile czasu ekranowego otrzyma Carrie Fisher ani jakiej długości materiałem zapasowym dysponują twórcy. Szczegóły poznamy zapewne bliżej premiery. Film wejdzie na ekrany kin w grudniu 2019 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj