Michael Greene był agentem reprezentującym Chadwicka Bosemana w Hollywood. Oddając hołd zmarłemu wspomniał kilka sytuacji. Do tego hołd oddano aktorowi podczas trwającego festiwalu w Wenecji.
Michael Greene to hollywoodzki agent i jedna z kilku osób, które wiedziały o walce
Chadwicka Bosemana z rakiem. Reprezentował on aktora od 2008 roku, czyli od początku jego kariery w Hollywood. The Hollywood Reporter opublikował jego hołd dla aktora, w którym wspomina wiele istotnych rzeczy z ich współpracy.
Podaje przykład filmu
Get on Up. Chadwick Boseman bez przesłuchania dostał propozycję głównej roli Jamesa Browna. Powiedział, że nie zgadza się, bo chcę wziąć udział w przesłuchaniu, by producenci i on sam zdali sobie sprawę, czy podoła takiemu wyzwaniu. Dwa tygodnie później mogli obejrzeć nagranie z przesłuchania, które jedynie potwierdziło, że ta rola jest dla niego. Bosemanowi też najwyraźniej zależało w przypadku tego projektu oraz filmu
Marshall, by najpierw porozmawiać z rodziną danej postaci. Chciał być pewny, że zaakceptują jego osobę w tych rolach.
Razem z Greenem wspólnie analizowali każdą propozycję pod kątem tego, czy rola może być ważna i mieć znaczenie. Bosemanowi zależało na tym, by jego role były cenne nie tylko dla czarnoskórej społeczności, ale ogólnie dla społeczeństwa. Zastanawiał się, jak dana rola może się temu przysłużyć i co może nią przekazać.
Dlatego też zawsze dbał o to, by robić coś zgodnie ze swoimi przemyśleniami, intuicją i przekonaniami. Gdy zatrudniono go do roli Czarnej Pantery, oznajmił, że zagra tę postać z afrykańskim akcentem, choć Marvel Studios chciało, by był to akcent z Afryki Południowej. On stwierdził, że gra króla Afryki i chce pokazać każdy detal zgodnie z prawdziwymi tradycjami, a akcent był jednym z takim elementów. Każdego dnia na planie
Czarnej Pantery razem z reżyserem
Ryanem Cooglerem zastanawiali się, jakie znaczenie może mieć każda scena dla kultury i historii. Jak mogą być one ważne. Do tego w krótkim czasie nauczył się języka Xhosa od Johna Kaniego, który grał jego filmowego ojca.
Po sukcesie
Czarnej Pantery Chadwick Boseman stał się gwiazdą światowego formatu. Jedna firma produkująca alkohol zaproponowała mu bardzo lukratywny kontrakt za promocję. Aktor odmówił.
- Pewna firma przyszła i zapytała: Czy chcesz zarobić na promocji marki alkoholu jak George Clooney i inni aktorzy?. On odmówił i powiedział: "Nie mogę, ponieważ jak mogę pokazać czarnoskórym dzieciom i wszystkim dzieciom innego koloru skóry niż biały, że mogą być superbohaterami i potem zrobić coś takiego?".
Greene tłumaczy, że Chadwick Boseman nigdy nie chciał grać w mrocznych filmach, które nie miały jakiegoś celu i sensu.
- Zawsze chodziło mu o to, by nieść światło. Dlatego nigdy nie przyjmowaliśmy ról w mrocznych filmach lub w filmach, w których wszyscy tylko się strzelali i pogłębiali mrok. Tak wiele osiągnął podczas dosłownie własnej walki z mrokiem. Walczył do ostatnich kilku dni życia - wspomina agent.
Podczas trwającego festiwalu filmowego w Wenecji, czyli jednej z najważniejszych i najbardziej prestiżowych imprez filmowych oddano hołd Chadwickowi Bosemanowi. Zrobiła to
Tilda Swinton podczas przemówienia po odebraniu Złote Lwa za całokształt twórczości. Podkreślając wartość festiwalu i samego kina, dodała:
Wakanda Forever, czyli powiedzenie znane z filmu
Czarna Pantera, które wygłaszali mieszkańcy Wakandy. Swinton oczywiście należała do rodziny Marvel Studios z uwagi na swoją rolę w filmach
Doktor Strange i
Avengers: Koniec gry.
Rzecznik prasowy burmistrza miasta Anderson w rozmowie z mediami wyjawił, że miasteczko, z którego pochodzi Chadwick Boseman, zamierza uhonorować zmarłego aktora. Planują stworzyć coś, co będzie mieszanką rzeźby z muralem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h