Chilling Adventures of Sabrina jest w centrum wydarzeń dzięki temu, że Satanistyczna Świątynia dostrzegła łamanie praw autorskich w serialu. Spełnili swoje groźby sprzed kilku dni i oficjalnie złożyli do sądu pozew, w którym chcą odszkodowanie w wysokości 50 mln dolarów. Chcą także sądowego zakazu używania przez Netflixa wizerunku Bafometa (przedmiot sądowej batalii) w serialu. Bafomet, czyli synkretyczne bóstwo z głową kozła znajduje się w fabule w szkole dla czarownic. Ich zdaniem producenci serialu, czyli Netflix oraz Warner Bros złamali prawo autorskie przywłaszczając sobie wizerunek rzeźby, który należy do nich. Do tego ich zdaniem Bafomet oraz sataniści w serialu zostali ukazanie w niekorzystnym świetle. Rzecznik prasowy Świątyni Satanistycznej twierdzi, że takie ukazanie Bafometa może być źle zinterpretowane przez odbiorców i może mieć negatywny wpływ na działalność ich instytucji. Wyjaśniają, że ich celem jest walka, by promować Pierwszą Poprawkę do amerykańskiej konstytucji, która ma na celu promować separację kościoła od spraw świeckich. Uważają, że pokazywanie ich symbolu w szkole związanej ze złem, kanibalizmem i morderstwami działa na niekorzyść ich firmy. Otwarcie mówią, że takie ukazanie Bafometa w serialu może narazić ich reputację biznesową. W pozwie czytamy, że przedstawiciel Świątyni Satanistycznej wiedzą, że wizerunek Bafometa jest od dekad obecny w historii. Według nich klasyczna wizualna reprezentacja istoty powstała w 1856 roku. Twierdzą jednak, że wizerunek w rzeźbie, która jest przedmiotem sporu, przeszedł modyfikacje dokonane przez nich samych. A to właśnie takiego Bafometa Netflix obrazuje w swoim serialu. Warner Bros. i Netflix odmówili komentarza w sprawie pozwu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj