Christopher Nolan - komentarz
Czy to z powodów budżetowych, czy ze względów kontrolnych, studia patrzą teraz na scenariusz jako na serię wydarzeń i mówią: To jest esencja tego, czym jest film. To całkowicie kłóci się z rozwojem kina, od momentu wjechania pociągu braci Lumière na stację, jako czystego doświadczenia audiowizualnego. Jest to bardzo popularny błąd, czasami także wśród krytyków, że wszystko, co się liczy, to skala opowiadanej historii - mówił Nolan.
Ludzie powiedzą ci, że sukces Gwiezdnych wojen nie miał nic wspólnego z efektami wizualnymi, a wszystko sprowadzało się do wspaniałej historii, ale sądzę, że nie o to tu chodzi. To rzeczywiście świetna historia, ale jest to także niesamowite wrażenia wizualne i dźwiękowe. Jest to więc umyślne zaprzeczanie temu, czym tak naprawdę są filmy - wyjaśniał.
Komentarze Nolana pojawiają się po tym, gdy w niedawnym wywiadzie zasugerował, że byłby otwarty na propozycję nakręcenia Gwiezdnych Wojen. Choć obecnie reżyser nie jest związany z żadnymi tego typu projektami, nie wyklucza możliwości, że pewnego dnia zaangażuje się w film, którego akcja toczy się w odległej galaktyce.
Efekty specjalne u Nolana - wybuch bomby atomowej bez CGI
Christopher Nolan w roli reżysera Gwiezdnych Wojen z pewnością wzbudziłby zainteresowanie m.in. ze względu na fakt jego reputacji jako twórcy pionierskich praktycznych efektów specjalnych w swojej pracy. To staromodne podejście można dostrzec np. w jego najnowszym filmie Oppenheimer, gdzie eksplozję nuklearną odtworzono bez pomocy CGI. Przygotowanie próby zajęło wiele miesięcy, a kierownik ds. efektów wizualnych Andrew Jackson przeprowadził szereg eksperymentów, aby wybuch wyglądał w kamerze przekonująco.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj