Nie da się ukryć, że w każdej części Gwiezdnych Wojen mamy ważne postacie droidów, które zapadają w pamięci widzów. Do tej pory byli to C-3PO, R2-D2 oraz BB-8. Nowy droid z filmu Rogue One: A Star Wars Story to coś kompletnie innego, bo nie mówimy tutaj o pokojowym przyjacielu, jak poprzednie trzy, ale o imperialnym droidzie bojowym przeprogramowanym na modłę Rebelii.

POZNAJ WIĘCEJ CIEKAWOSTEK O ŁOTRZE 1

K-2SO zwany też Kaytoo Esoo lub Kay-Tuesso jest droidem strażniczym serii KX wyprodukowanym przez Imperium, czyli innymi słowy jest on zdolny do działań bojowych, ale przypuszczalnie działa to trochę inaczej, niż w przypadku bezmyślnych droidów Separatystów z czasów Wojen Klonów. Patrząc po samych zwiastunach mamy do czynienia z kimś silnym, walecznym, ale zarazem wygadanym niczym Threepio (bardziej osobowa nazwa C-3PO). W tę rolę wciela się Alan Tudyk, którego doskonale znają fani Firefly z roli pilota statku kosmicznego bohaterów. Aktor grał droida na planie w specjalnym stroju przygotowanym do performance capture, czyli rejestrowano wszystkie jego gesty, ruchy lub innymi słowy całą jego kreację aktorską. Potem spece od efektów specjalnych nałożyli na aktora coś, co najprościej można nazwać cyfrowym kostiumem. Innymi słowy taka rola nie polega tylko na podłożeniu głosu postaci, bo aktor wkłada w kreację serce na planie budując każdy element wpływający na efekt końcowy. Czytaj także: Jaka jest przyszłość Gwiezdnych Wojen? Ciekawe jest to, że to nie pierwszy raz, jak Alan Tudyk gra robota przy pomocy performance capture. Wcielił się w Sonny'ego, czyli tytułową postać z filmu I, Robot. Zatem aktor miał potrzebne doświadczenie, by dobrze grać tego typu postać. Premiera filmu już 15 grudnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj