Za kamerą filmu Rogue One: A Star Wars Story stoi utalentowany, ale mało doświadczony reżyser, Gareth Edwards. Przed pracą nad tą superprodukcją miał na koncie tylko Monsters oraz Godzilla. Gareth wielokrotnie w wywiadach opowiadał o tym, jak Gwiezdne Wojny są dla niego ważne pokazując jak wielkim jest fanem. Kto wie:? Może to jedna z przyczyn, dla których w ogóle zaproszono go na rozmowę w tej sprawie? Sam Edwards wówczas myślał, że był to jakiś błąd i maila dostał przez przypadek.

POZNAJ WIĘCEJ CIEKAWOSTEK O ŁOTRZE 1

Wspominał w wywiadach, że jak był mały codziennie przed szkołą oglądał pierwsze 10 minut filmu Star Wars: Episode IV - A New Hope, który jest jego ulubioną częścią. Kiedy zdał sobie sprawę z tego, jaki związek ma Rogue One: A Star Wars Story z częścią IV, nie mógł nie skorzystać z tej okazji. Zatem jest on filmowcem, którego wyobraźnia od dziecka była kształtowana przez Gwiezdne Wojny i to one były jedną z jego wielkich inspiracji. Dlatego też nie można odmówić mu, że tworzył swój film z sercem. Chcecie przykład? Na tegorocznym Star Wars Celebration w Londynie Gareth Edwards spacerował po terenie w kostiumie szturmowca Imperium. Podczas jednego panelu chciał zadać pytanie, ale nie zdejmował kasku. Nie chciał się ujawniać, ale ostatecznie poproszono go o to, bo nikt nie rozumiał co mówi. Zobaczcie: Czytaj także: nasza recenzja Łotra 1 Premiera 15 grudnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj