Moim zdaniem Człowiek ze stali jest w pewnym sensie historią ważną kulturowo, a nie tylko rozrywką. Bo ostatecznie chodziło tu o cywilizację, która zrujnowała własną planetę. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. A potem zadecydował: „Cóż, rozwiązaniem tego problemu jest udanie się na inną planetę i przejęcie jej, a potem po prostu tam zamieszkamy”.
Aktor wyjaśnił, jak ważna była dla niego ta konkretna narracja. Porównał też postać generała Zoda, którą zagrał Terence Stamp w filmach o Supermanie w reżyserii Richarda Donnera, do podejścia Zacka Snydera, która była znacznie bardziej zniuansowana.
Pomyślałem: „Tak, tak, ta historia jest ważna”. To było zupełnie inne podejście do Zoda. Postać Terence'a Stampa była po prostu podła - po prostu był wredny dla wszystkich. A Zod powiedział: „Słuchaj, moim zadaniem jest ochrona mojej cywilizacji". Jak to przemówienie, które wygłosił: „A teraz nie mam żadnych ludzi". Pomyślałem, że to było piękne i rozdzierające serce...
Na koniec nie zapomniał pochwalić pracy Snydera oraz dodać, że bardzo go lubi. Michael Shannon powróci do roli Zoda w filmie Flash, w którym Barry Allen spotka kryptońskiego złoczyńcę w alternatywnej linii czasowej. Shannon był początkowo trochę zdziwiony tym, jak będzie wyglądał powrót tej postaci, ale przyznał, że świetnie się bawił będąc znów na planie filmu od DC.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj