Twórcy Impersonalnych zdradzili, że czwarty sezon serialu jeszcze mocniej skupi się na sztucznej inteligencji, a bohaterowie: Finch, Reese, Shaw i Root znajdą się w zupełnie nowym świecie. Jak to się stało, że w finale trzeciej serii scenarzyści pozwolili wygrać tym "złym"? - Wszystko przez genialny pomysł z drugą maszyną. Decima to niezwykle ciekawa organizacja, która nie ma granic. W trackie sezonu doszliśmy do wniosku, że musimy historię doprowadzić aż na taki skraj i wtedy dopiero zacząć planować czwartą serię. W chwili obecnej wydaje nam się to słusznym ruchem i jesteśmy dumni z finałowego twistu, który ujawnił, że to Samarytanin stworzył Czujnych - tłumaczy Greg Plagenman.
Dziennikarze zap2it zauważyli, że twórcy w trzecim sezonie kompletnie porzucili proceduralną formułę serialu i udowodnili to w finale sezonu, gdy bohaterowie zupełnie stracili swoją tożsamość. - Może wydawać wam się to lekkomyślne, ale taki plan był od początku. Zapewnialiśmy widzów, że tak duża liczba wątków prowadzi do czegoś konkretnego. Jasne, było to ryzykowne, ale prowadziło do finału trzeciej serii. Doskonale wiedzieliśmy, dokąd zmierzamy. Czwarty sezon będzie dla nas wyzwaniem. Nasza czwórka głównych bohaterów to prawdziwi superbohaterowie, którzy będą chcieli odzyskać Nowy Jork - dodaje Jonathan Nolan.
- Z każdym kolejnym sezonem fabuła się rozwija i rośnie. Cały czas idziemy w kierunku opowiadania historii o sztucznej inteligencji i dziwności świata, który przed nami. Wydaje nam się, że to co pokazujemy w serialu za pięć lat może stać się rzeczywistością. Sami zobaczcie na Google. Ta firma inwestuje ogromne w pieniądze w budowanie sztucznej inteligencji. To nie jest tajemnica, oni sami o tym mówią! - zauważa Nolan i dodaje: - Uwielbiamy przewidywać przyszłość, ale mamy nadzieję, że będzie ona mniej przerażająca niż podczas finału trzeciej serii.
Dziennikarze zauważyli, że skoro komputery Fincha zostały zniszczone w finale trzeciej serii, to czy w czwartym sezonie jedynym "komunikatorem" pomiędzy bohaterami, a maszyną stanie się Root? - Dla nas to wyzwanie. Przyznaje, że cały czas się nad tym zastanawiamy. Nie wiemy w jaki sposób bohaterowie będą w stanie się ukrywać, skoro tak wielu ludzi chce ich wytropić? W jaki sposób Finch traktował będzie Maszynę, którą stworzył, skoro jeszcze niedawno kazała ona mu zabić kongresmena? Czy będziemy pokazywać pracę Samarytanina, który zajmuje się "istotnymi" numerami? - zastanawia się Plageman.
Na koniec twórcy dodali, że są dumni z tego, co udało im się stworzyć w finale, szczególnie, że wielu widzów tego się zupełnie nie spodziewało. - Energia jaką telewizja kablowa wnosi do seriali jest ogromna. Nigdy nie chcesz oglądać serialu, który ma 100 różnych odcinków. Nasza produkcja jest gdzieś pomiędzy. Uwielbiamy nasz główny wątek i cały koncept na którym zbudowaliśmy serial. Podobał nam się pomysł na ratowanie nowej osoby co tydzień. Nigdy nie mieliśmy zamiaru z tego zupełnie rezygnować. Podnosimy jednak stawkę, rozwijamy historię, która w czwartym sezonie będzie zupełnie inna, niż to co widzieliście dotychczas - powiedział Nolan.
Person of Interest do ramówki CBS z czwartym sezonem powrócą we wrześniu.