Film The Post opowiada o walce dziennikarzy z rządem Stanów Zjednoczonych  w sprawie skandalu z 1971 roku, związanego z dokumentami o wojnie w Wietnamie. Większość jest zgodna: to bardzo dobry i prawdopodobnie najlepszy film  Spielberga od czasów Monachium. W mediach społecznościowych czytamy o świetnych rolach Tom Hanks i Meryl Streep (według niektórych to jej najlepsza kreacja od lat). Wiele pochwał zdobywa znany widzom Bob Odenkirk. Czyżby szykowała się pierwsza nominacja do Oscara dla popularnego aktora? Twierdzą, że pierwsze 30 minut trochę za wolno się rozkręca, ale potem Spielberg robi to, w czym jest najlepszy. Wywołuje wielkie emocje, buduje napięcie, potrafi zainspirować, świetnie prowadzi aktorów i tworzy fascynujący film, który jest artystycznie wybitny, a zarazem jest tzw. crowdpleaser, czyli filmem, który spodoba się widzom. Dziennikarze nazywają to najważniejszym filmem roku z uwagi na to, jak kapitalnie Spielberg pokazuje dziennikarstwo, jego znaczenie, złe podejście ówczesnego rządu oraz problem seksizmu w miejscu pracy. Choć to prawdziwa historia z lat 70., wielu wie, że rzetelne pokazanie dziennikarstwa oraz konfliktu z rządem w epoce Trumpa jest bardzo ważne dla ludzi i to nie tylko w USA. Niektórzy jednak podkreślają, że choć to ważne kino, na pewno nie najlepsze w 2017 roku. Zapowiadają wiele nominacji do Oscara. W jednej negatywnej opinii czytamy, że film sprawia wrażenie, jakby wszystko w nim było na poziomie drzemki, zbyt łopatologiczne i nieznaczące. Nic nie wchodzi na określone rejony fabularne i emocjonalne, aby pokazać coś lepiej, inaczej lub wybitniej. Twierdzą, że Spielberg wyreżyserował tę produkcję na autopilocie. Premiera w Polsce już w styczniu 2018 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj