Dziś w nocy informowaliśmy Was, że showrunner netfliksowego Daredevila, Steven S. DeKnight, w dobitnych słowach wyraził swoje stanowisko względem sposobu, w jaki Disney i Marvel zabierają się za reboot tej produkcji w ramach nadchodzącej opowieści Daredevil: Born Again. Filmowiec określił mianem "starego przekrętu" to, że obie firmy postanowiły nieznacznie zmienić tytuł historii, aby dzięki temu nie musieć lepiej opłacać ekipy - więcej o tej sprawie przeczytacie w tym miejscu.  Sęk w tym, że właściwie wszystkie amerykańskie portale popkulturowe wzięły jego wypowiedź za uderzenie w sam reboot. Teraz DeKnight postanowił sprostować swoje słowa:
To nie jest do końca to, co napisałem. Mówiłem po prostu o taktyce polegającej na nieznacznej zmianie tytułu widowiska, aby uniknąć konieczności płacenia tantiem twórcom pierwszej produkcji lub dawania ekipie podwyżek. W pełni popieram serial Born Again i mam nadzieję, że wypadnie bardzo, bardzo dobrze. 
Na tym jednak nie koniec. Później DeKnight, wyraźnie próbujący zatrzeć złe wrażenie po wczorajszych wypowiedziach, zaczął nawet chwalić to, w jaki sposób Charlie Cox sportretował Daredevila w serialu Mecenas She-Hulk:
Uwielbiam to lżejsze podejście do tej postaci. Podobnie jak w komiksach, tak i tu istnieje wiele jej różnych wersji. A Charlie Cox (w She-Hulk - przyp. aut.) był absolutnie zachwycający! 

Największe błędy i problemy 4. i 5. fazy MCU

Źródło: Marvel
+32 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj