Platforma internetowa Netflix w końcu zdecydowała się ujawnić wyniki oglądalności swoich seriali. Nie jest ona wyrażona w dosłowny sposób (za pomocą milionów widzów), ale wyraźnie wskazuje najpopularniejsze produkcje.
Netflix przez długi czas ukrywał liczbę widzów, którzy zasiadają przed telewizorami i oglądają seriale tworzone wyłącznie na tę platformę. Wiadomo było, że hitami Netflixa są takie produkcje jak "House of Cards" i "Orange Is the New Black", ale ich wyniki zostały przyćmione przez znakomitą oglądalność "Daredevil".
Czytaj także: „Gra o tron”: 18 mln Amerykanów obejrzało premierę 5. sezonu
Poniżej możecie zobaczyć grafikę, którą przygotował portal Variety. Pokazuje ona popularność seriali Netflixa w ciągu 30 dni od premiery (kliknij na grafikę, aby ją powiększyć).
Powyższa analiza wyraźnie wskazuje, że "Daredevil" radzi sobie od momentu premiery bardzo dobrze. W ciągu 11 dni produkcję z Charliem Coxem w roli głównej oglądało około 11% abonentów platformy Netflix. Nieco słabiej radzi sobie 3. sezon "House of Cards", ale na grafice widać wyraźnie, że produkcja systematycznie oglądana jest przez kolejnych abonentów (obecnie jest to około 6,5%). Również stabilnie wypada oglądalność "Unbreakable Kimmy Schmidt" (7,3% abonentów).
Na tle wspomnianych hitów słabo wypadają "Marco Polo" i "Bloodline". Szczególnie ta ostatnia produkcja notuje bardzo niską widownię, zwłaszcza na tle takich seriali jak "Daredevil" czy "House of Cards".
Czy tego typu procentowe wyniki da się przełożyć na miliony? Jak najbardziej. Platforma internetowa Netflix dostępna jest w 40,9 mln gospodarstw w USA. 11% z nich obejrzało przynajmniej 1 odcinek serialu "Daredevil", co przekłada się na średnią widownię około 4,40 mln widzów. Warto dodać, że mówimy tutaj tylko o 11 dniach od premiery. Z kolei 2,3% (które uzyskał "Bloodline") to na zaledwie 0,94 mln abonentów Netflixa.