David Lynch to autor, którego nie trzeba nikomu nie przedstawiać. Osoba charakterystyczna, charyzmatyczna i odpowiedzialna za stworzenie takich filmów oraz seriali jak kultowe Blue Velvet, Mulholland Drive czy Miasteczko Twin Peaks. Na swoim koncie ma również kilkanaście ról aktorskich, z czego ostatnia w 2022 roku w filmie Fabelmanowie w reżyserii Stevena Spielberga, gdzie wcielał się w legendarnego Johna Forda. Jak wyznał sam reżyser, zaangażowanie go w ramach tej produkcji nie było wcale kosztowne. Wystarczyło zapewnić mu... Cheetosy.
Cheetosy to mój numer jeden. Kocham je. I jak tylko mogę je dostać, staram się je mieć. Wiem jednak, że to nie jest zdrowe jedzenie, dlatego zdobywam je tylko, gdy wychodzę z domu i mam akurat okazję na to, co nie jest zbyt częste, szczerze mówiąc. A kiedy już uda mi się je znaleźć - chce dużą paczkę. Bo jak już zaczniesz, to potrzebujesz dużej ilości, żeby w końcu zwolnić i przestać. Z kolei jeśli zaopatrzysz się w małą paczkę, to przez kolejne dni będziesz polować na więcej, bo ten smak jest tak dobry.

David Lynch o angażu w filmie Fabelmanowie

Reżyser wypowiedział się również na temat krótkiej sceny, w której się pojawił:
Na początku nie chciałem tego robić. Powodem było to, że jeśli chodzi o aktorstwo, to wolałem umyślnie trzymać się od tego z daleka i dać szansę aktorom pokroju George'a Clooneya czy Harrisona Forda. [...] John Ford prawdopodobnie miałby wiele do powiedzenia takiemu dzieciakowi, miałby dla niego wiele rad, a wybrał tą z horyzontem. Ale to prawda. Horyzont po środku jest nudny jak cholera.
   
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj