W pierwszych zarysach scenariusza Vanessa nie umierała. Rozstała się za to z Deadpoolem, a on próbował ją odzyskać. Wtedy chyba ktoś powiedział: Wiecie, Deadpool najlepiej oddziałuje wtedy, gdy zabiera mu się wszystko, gdy cierpi. Więc zamysł był taki, by prawdziwym źródłem jego cierpienia został sposób jego pracy, który kosztował Vanessę życie. W zanadrzu zawsze mieliśmy to, że możemy przywrócić postać Vanessy, jeśli byłoby to konieczne. Tak działaliśmy i może to było seksistowskie. Sami nie wiemy.
Filmowcy kontynuowali:
Wydaje nam się, że przykładaliśmy wielką uwagę do tego, by w filmie zaprezentowała się różnorodna grupa silnych postaci kobiecych - interesujących, odmiennych od siebie bohaterek. Nie ma znaczenia, czy jest to Domino, Negasonic Teenage Warhead czy Vanessa. Na pewno dbaliśmy więc o to, by ten film nie był napędzany wyłącznie testosteronem.
Dajcie nam w komentarzach znać, czy Waszym zdaniem Deadpool 2 ma jakikolwiek seksistowski wydźwięk. Warto zwrócić uwagę, że żaden z amerykańskich recenzentów nie wystosował podobnego zarzutu w stosunku do produkcji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj