Gareth Evans zdradził, jaka była jego wizja na film Deathstroke, który zgodnie z nieoficjalnymi pogłoskami mógł stworzyć. Mowa o filmie mrocznym i takim, który nie boi się przekraczać granic.
Deathstroke to jeden z projektów studia Warner Bros., w sprawie którego jak dotąd nie pojawiają się większe oficjalne szczegóły. Ostatnim doniesieniem na jego temat jest to, że
Gareth Evans prawdopodobnie nie zasiądzie na krześle reżysera, co wielu fanów uznało za pewnik odkąd pojawiły się informacje o negocjacjach ze studiem. Jak informowaliśmy na początku miesiąca, rozmowy rzeczywiście miały miejsce, jednak sam Evans nazwał je "prowadzącymi donikąd" - od tamtej pory na ten temat cisza.
Teraz reżyser został zapytany o to, czy miał już plan na film o Deathstroke'u. Jak mówi - owszem, na etapie rozmów z Warner Bros. miał już w głowie konkretną wizję. Jak mówi w wywiadzie dla The Hollywood Reporter, jego film byłby przede wszystkim odważny - Evans jako reżyser nie miałby żadnych oporów, by podążyć z historią w mroczne miejsca, ponieważ sam główny bohater ma zdecydowanie mroczną historię. W rozmowie padły również porównania do koreańskiego kina noir, a także słowa o filmie "twardym" i "bezlitosnym" - czy brzmi to dla Was obiecująco? Reżyser dodał również:
To była moja okazja na zrobienie czegoś zupełnie innego niż to, co jest tam w chwili obecnej.
Niezależnie od tego, jak konkretną wizję na
Deathstroke'a miał Evans, na razie o solowym filmie nic nie słychać. Jeszcze w lipcu odtwórca głównej roli,
Joe Manganiello zapewniał, że projekt w dalszym ciągu jest na wczesnym etapie rozwoju i że na pewno powstanie. Przypomnijmy jednak, że przez zawirowania w Warner Bros., na tę chwilę nic nie jest takie pewne jeśli chodzi o premiery planowane na przyszłość.
Będziemy informować o szczegółach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h