Firma DJI postanowiła rozszerzyć swoje portfolio produktowe o nowe maszyny, które nauczą najmłodszych programowania. A przy okazji pozwolą na żywo rozegrać walki robotów.
Na przełomie tysiącleci w ramówce Discovery zagościł nietuzinkowy program, w którym zespoły inżynierów konstruowały roboty i wystawiały je do walki na ringu.
BattleBots było fascynującym widowiskiem i mimo iż gościło na antenie tylko przez kilka sezonów, przez lata rozpalało serca widzów. Nic dziwnego, że w ostatnim czasie postanowiono wznowić produkcję show, a w międzyczasie pojawiły się programy o podobnej tematyce.
Wszystkie widowiska tego typu mają jednak jedną zasadniczą wadę – mimo iż potrafią rozbudzić w najmłodszych pasję do robotyki, to do programu może dostać się wyłącznie wąska grupka szczęśliwców. Firma DJI postanowiła coś z tym zrobić. Ich najnowszy projekt, RoboMaster S1, nie jest kolejnym narzędziem dla fotografów. To wysoce zaawansowany robot edukacyjny, który nie tylko posłuży do poznawania tajników programowania, będzie także doskonałą zabawką i biletem wstępu na mistrzostwa walk robotów.
Na pierwszy rzut oka RoboMaster S1 to klasyczny gadżet edukacyjny opracowany z myślą o wykorzystaniu w procesie innowacyjnego nauczania informatyki. W pudełku znajdziemy zestaw do samodzielnego montażu, w skład którego wchodzi m.in. jednostka centralna, system napędowy czy czy najróżniejsze czujniki. Tym, co wyróżnia go od innych zabawek tego typu jest fakt, iż do złożenia mamy wyłącznie jeden model – pojazd z czterema niezależnie sterowanymi kołami wyposażony w masywną wieżyczkę strzelniczą.
Wygląd tej zabawki może jednak wydawać się zwodniczy, gdyż jej potencjał tkwi w tym, co skrywa pod obudową. Młodzi konstruktorzy otrzymają do dyspozycji m.in. kamerę, czujnik ruchu, kolizji, gimbal, wyrzutnię pocisków czy w pełni konfigurowalną jednostkę centralną, która pozwoli zaprogramować poczynania RoboMaster S1 za pomocą języków Scratch 3.0 bądź Python. I to w tym narzędziu tkwi największy potencjał S1. Robota zaprojektowano w taki sposób, aby można było sterować nim za pośrednictwem aplikacji przypominającą klasyczną grę mobilną. Dzięki temu będziemy mogli stworzyć arenę, na której zmierzy się kilka pojazdów od DJI.
Kamera zintegrowana z wieżyczką da nam podgląd na pole rozgrywki, a emitery i czujniki podczerwieni pozwolą prowadzić ostrzał przeciwnika przy wykorzystaniu wirtualnych pocisków. Ale to tylko najprostsza forma rywalizacji, zabawkę nie bez powodu naszpikowano najróżniejszymi czujnikami. Wieżyczkę można wyposażyć także w żelowe pociski, którymi ostrzelamy przeciwnika. Czujniki uderzenia wykryją celne strzały, obniżając tym samym jego pasek zdrowia. Na filmie demonstracyjnym zaprezentowano także działanie jednej ze specjalnych umiejętności – jeśli zbliżymy się na odpowiedni dystans do przeciwnika, będziemy mogli czasowo zakłócić obraz z jego kamery, utrudniając mu precyzyjne sterowanie robotem:
Warto w tym miejscu zauważyć, że w filmie zaprezentowano wyłącznie przykładowe możliwości zestawu RoboMaster S1. Każdy będzie mógł zaprogramować zabawkę oraz ustalić zasady prowadzenia walki robotów według własnych wytycznych. Co ciekawe, do dyspozycji otrzymamy szereg rozwiązań wykorzystujących technologię sztucznej inteligencji – systemy rozpoznawania ludzi, markerów wizualnych, linii, gestów oraz innych jednostek S1. Wszystko to podane w prostej, łatwiej do zrozumienia formie.
Eksperymenty z S1 nie będą ograniczać się wyłącznie do zabawy w wąskim gronie znajomych. DJI ma ambicję, aby uczynić z RoboMaster S1 sprzęt do prowadzenia rozgrywek esportowych. Firma chce powołać do życia mistrzostwa robotów, w których będzie mogło wziąć udział szerokie grono młodych programistów. To dość ambitny projekt, który przy dobrej organizacji ma szansę nie tylko nauczyć najmłodszych podstaw matematyki, fizyki oraz programowania, może także doprowadzić do narodzin nowej, ekscytującej dziedziny esportu.
Niestety, RoboMaster S1 ma jedną dość poważną wadę - na razie nie jest dostępny w dystrybucji na terenie Polski. W pierwszej kolejności sięgną po niego użytkownicy ze Stanów Zjednoczonych, którzy zapłacą za robota 499 dolarów. Mimo dość znacznej ceny zapasy magazynowe skończyły się błyskawicznie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h