W filmie Doktor Strange w multiwersum obłędu mieli pojawić się Deadpool i Magneto - według ostatnich doniesień usunięto ich udział. A jak to miało wyglądać?
Od dawna wiedzieliśmy, że w filmie Doktor Strange w multiwersum obłędu mogli pojawić się Deadpool, Magneto i Ghost Rider. Były to jednak oczywiście tylko plotki i nikt z Marvel Studios nigdy nie potwierdził tych doniesień, ale wokół tego pojawiało się kilka szczegółów, jak choćby to, że do roli Magneto miał wrócić Michael Fassbender, Ryan Reynolds miał pojawić się w scenie po napisach, a Ghost Rider być jednym z Illuminatów. Koniec końców ujęcia te usunięto z ostatecznej wersji produkcji z powodu "większych planów" filmowo-serialowego oddziału Domu Pomysłów na wspomniane wyżej postacie.
Teraz poznaliśmy nowe szczegóły. Sceny z udziałem Magneto miały zostać nakręcone dużo później, a sama postać miała odegrać istotną rolę. To nie miało być tylko cameo, bo jak podaje na Twitterze scooper @AlexFromCC, postać przez pewien czas była częścią większej historii, ale ostatecznie z tego zrezygnowano, bo odrywałoby to postaci od głównej narracji, która miała skupić się przede wszystkim na Doktorze Strange'u.
Fani spekulowali, że może Magneto zostanie przedstawiony i wyjawi Wandzie, że jest jej ojcem w innym uniwersum. Biorąc jednak pod uwagę finalny film, naprawdę trudno sobie wyobrazić jego udział w tej historii.