Amerykańscy widzowie oglądający odcinki 7. sezonu The Walking Dead donosili w sieci, że wiele z emitowanych w czasie przerwy reklam budzi ich skojarzenia z programem wyborczym Donalda Trumpa. Okazuje się, że w tych słowach było więcej prawdy, niż moglibyśmy początkowo zakładać. W wywiadzie z magazynem Forbes Jared Kushner, szef działu analitycznego w czasie kampanii Trumpa, przyznał, że stworzony został specjalny mechanizm badający reakcje widowni konkretnych seriali. Chodziło tu z grubsza o to, w jakich produkcjach postulaty prezydenta-elekta najpełniej pokrywały się z samą podejmowaną na ekranie tematyką. Przygotowano więc specjalne mapy widowni, które uwzględniały takie kwestie jak handel, polityka imigracyjna czy ogólnie pojęta zmiana. Wyborcy zostali podzieleni najpierw w ramach większych bloków, potem zaś segregowano ich także biorąc pod uwagę to, gdzie mieszkają. Skomplikowane mechanizmy pozwoliły na wyciągnięcie wniosku, że część z oglądających serial NCIS opowiada się przeciwko polityce zdrowotnej Baracka Obamy, natomiast inna grupa, widzów The Walking Dead, popiera podejście Donalda Trumpa do imigrantów. Dlatego też w blokach reklamowych, emitowanych w przerwie The Walking Dead, zamieszczane były wykupione przez sztab Trumpa materiały, w jednoznaczny sposób odwołujące się do polityki imigracyjnej. Wyświetlano również spoty wyborcze, które poruszały tę kwestię. Niekiedy istotą tego typu zabiegów nie był sam antyimigrancki przekaz, lecz zasugerowanie istnienia takiego zjawiska. Zobacz także: Dużo emocji w kolejnych odcinkach The Walking Dead. Zobacz zwiastun Jak do tej pory, w amerykańskich kampaniach wyborczych nie wykorzystywano tego typu strategii. Wydaje się jednak, że przynajmniej częściowo przełożyła się ona na sukces Trumpa.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj