Na początku 2. odcinka nowej serii dochodzi do zaskakującego wydarzenia. W dość nietypowych okolicznościach ginie Travis (Cliff Curtis). Dave Erickson, producent wykonawczy, zapowiada,  że ten sezon rozgrywa się w cieniu śmierci Travisa.
- Chodzi o to, jaki emocjonalny wpływ ma to zdarzenie na Madison, Alicję i Nicka. Chcemy pokazać jak odnajdują sposób na opłakanie go i jak żyją dalej - tłumaczy.
Producent tłumaczy, że pierwotnie wątek Travisa miał potrwać dłużej niż jeden odcinek. Chciał pokazać, jak postać zmienia się i jak pierwotne instynkty mają wpływ na jego decyzje. Jak się zatraca w rzeczywistości po apokalipsie. Wydarzenia z premiery, kiedy Travis ratuje Nicka, zmotywowały twórców do przyspieszenia śmierci bohatera.
fot. Michael Desmond/AMC
+10 więcej
Zdaniem Ericksona wszystko skupia się na obietnicy jaką Travis złożył umierającej żonie. W niej też obiecał, że będzie chronić ich syna. Wiemy, że zawiódł. Zdaniem producenta ten moment, gdy ratuje swojego przybranego syna, Nicka, wypełnia tę obietnicę. To kończy jego historię. Czytaj także: Nasza recenzja premiery 3. sezonu Fear the Walking Dead Cliff Curtis rozumiał konstrukcję historii i plan na jej dalsze opowiadanie. Od początku był taki plan, więc jego śmierć nie miała związku z angażem aktora do kontynuacji hitu Avatar Jamesa Camerona, gdzie zagra jedną z głównych ról. Erickson tłumaczy, że w pewnym sensie serial stracił  swój kompas moralny, bo tym własnie był Travis. To oznacza, że Madison i jej dzieci będą podejmować coraz większe moralne kompromisy, by chronić swoją rodzinę. Zapowiada, że śmierć Travisa nie była przypadkowym aktem przemocy. W kolejnych odcinkach dowiemy się, kto strzelał i poznamy wszelkie szczegóły. Podkreśla kilkakrotnie, że wpływ śmierci Travisa na fabułę sezonu jest ogromny.
- Świadomie i podświadomie ta śmierć będzie napędzać każdą decyzję Madsion, Alicji i Nicka - mówi Erickson.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj