Ellen DeGeneres musi zmierzyć się z poważnym problemem. Pracownicy jej show opowiedzieli bowiem o tym, z czym musieli się zmagać na planie programu: z rasizmem, zastraszaniem i poniżaniem. WarnerMedia rozpoczęło wewnętrzne śledztwo, mające zbadać zaistniałe nieprawidłowości. Sama gospodarz Ellen DeGeneres Show również zdecydowała się zabrać głos.   Już od dłuższego czasu do mediów docierały informacje o tym, jakoby na planie programu dochodziło do mobbingu. 16 lipca w portalu Buzzfeed ukazał się się artykuł, w którym byli pracownicy zdecydowali się opowiedzieć, w jaki sposób byli traktowani przez producentów programu Ellen DeGeneres i jakie toksyczne środowisko pracy kierownicy stworzyli. Wyjawili, że niektórzy z nich stracili pracę przez to, że wzięli wolne, by skorzystać z pomocy medycznej lub udać się na pogrzeb bliskiej osoby. Część osób musiało wysłuchiwać rasistowskich komentarzy, miejsce miała również dyskryminacja ze względu na płeć - za tę samą pracę mężczyźni otrzymywali dwa razy wyższe wynagrodzenie. Producenci uważają bowiem, że osoby zatrudnione powinny się cieszyć, że pracują przy takim programie, bo na ich miejsce jest przecież milion innych chętnych.  Wszystkie 11 osób (jeden aktualny, dziesięciu byłych pracowniców), które zdecydowało się opowiedzieć o tym, co dzieje się za kulisami show, prosiło o anonimowość. Bali się konsekwencji, jakie mogą ich spotkać ze strony byłego pracodawcy.  Co więcej, pracownicy wyznali, że motto "bądź dobry" to jedynie ściema pod publikę, która ma miejsce tylko przy włączonych kamerach, a nijak ma się do rzeczywistości. Sama zaś działalność charytatywna produkcji również jest zagrywką PR-ową. W oświadczeniu dla Buzzfeed producenci wykonawczy Ed Glavin, Mary Connelly i Andy Lassner zapewnili, że przez lata starali się stworzyć przyjazne środowisko pracy i jest im przykro, jeśli ktoś miał negatywne doświadczenia. Dodali jednak, że traktują te oskarżenia poważnie i odpowiedzialność za sytuację biorą na siebie.  Większość byłych pracowników wini producentów wykonawczych i starszych managerów pracujących przy programie od wielu lat, lecz niektórzy uważają, że skoro Ellen DeGeneres firmuje swój program własnym nazwiskiem, to powinna wziąć odpowiedzialność za to, co się dzieje.  I rzeczywiście, w czwartek 30 lipca Ellen DeGeneres postanowiła odnieść się do całej sytuacji. Prowadząca napisała do pracowników show list, w którym nie uchyla się od odpowiedzialności. Samo zaś poniżanie podwładnych stoi ponoć z sprzeczności z jej ideałami. Dziennikarka zapewniła, że zdaje sobie sprawę, iż bez ekipy nie odniosłaby takiego sukcesu. Tłumaczyła się jednak tym, że wychodziła z założenia, że wszyscy wykonują swoja pracę właściwie. Zapowiedziała jednak podjęcie kroków, mających naprawić całą sytuację. Obiecała, że podobne nieprawidłowości już więcej nie będą miały miejsca. 
Program nosi moje imię, biorę więc odpowiedzialność za wszystko. Wraz Warner Bros. niezwłocznie rozpoczynamy wewnętrzne dochodzenie. Razem podejmiemy kroki, by naprawić nieprawidłowości. 
Podczas wspomnianego śledztwa zostaną przesłuchani pracownicy programu Ellen DeGeneres Show, zarówno ci obecni, jak i byli. Źródła portalu The Hollywood Reporter donoszą natomiast, że jako część poczynionych w obrębie programu zmian producent Ed Glavin ma odejść z programu - podobno to na nim spoczywa największa wina za opisaną sytuację.   Przypomnijmy, że The Ellen DeGeneres Show emitowane jest od 2003 roku. Show, którego producentem jest zależne od Warner Bros. Telepictures, do tej pory cieszyło się ogromną popularnością i sympatią widzów. Doczekało się 17 sezonów, otrzymało 166 nominacji i wygrało 61 nagród  Daytime Emmy Award. Jak myślicie, jak afera wokół producentów odbije się na samym programie?
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj