Emma Stone została nagrodzona podczas ceremonii rozdania Nagród Filmowych w Palm Springs za rolę w Poor Things. Odbierając statuetkę powiedziała publiczności, jak bardzo jest wdzięczna za tę chwilę, a także wspomniała sytuację sprzed lat, gdy straszono ją, że dla aktorek branża rozrywkowa "jest jak sprint, a nie maraton". Teraz wie, że to nieprawda. Zobaczcie sami.

Emma Stone wspomina radę sprzed 20 lat

Jestem wdzięczna za to, że wciąż mogę próbować nowych rzeczy, a także za możliwość dokonywania wyborów, jeśli chodzi o moją pracę. Wiem, jak rzadko w tym zawodzie mamy okazję wybrać to, co chcemy robić i z kim. Nie zawsze miałam pewność, że tak będzie. Gdy po raz pierwszy przeprowadziłam się do Los Angeles, poszłam na jedno z tych zgromadzeń, na które czasem cię wysyłają. Jeden z dyrektorów powiedział mi wtedy, że dla aktorów to maraton, a nie sprint, z kolei dla aktorek to sprint, a nie maraton.
To było 20 lat temu. Zdałam sobie sprawę, że ta rada jest totalną bzdurą, ponieważ większość kobiet w tej branży, które podziwiam - a wiele z nich jest dzisiaj na tej sali - udowodniły mi, że z biegiem czasu ta praca może stać się tylko jeszcze ciekawsza i bardziej satysfakcjonująca.

Poor Things - zdjęcia

Opowiadając o swojej roli w Poor Things powiedziała, że nie przypomina ona niczego, co robiła do tej pory; bohaterka, którą gra, jest wolna od jakichkolwiek zewnętrznych oczekiwań, więc ona sama musiała oduczyć się przejmowania tym, co myślą o niej inni. Świetnie się bawiła, wcielając się w Bellę, a film sprawił jej wiele radości. Podsumowała: 
Mam nadzieję, że jeszcze przez wiele lat będę mogła robić takie zakręty i próbować nowych rzeczy, kontynuując swój maraton.
Fot. Materiały prasowe
+2 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj