W sieci pojawiła się informacja, że gwiazda WWE, Becky Lynch miała pojawić się w scenie po napisach filmu Eternals od Chole Zhao. Marvel Studios miało jednak ostatecznie zdecydować się na usunięcie udziału aktorki w produkcji.
Źródło zajmujące się wrestlingiem, Fightful Select podaje, że Lynch miała wystąpić w tajemniczej roli w scenie u boku Harry'ego Stylesa, który wciela się w Erosa. Ostatecznie w scenie po napisach pojawił się właśnie on oraz Patton Oswalt jako Pip Troll. Wycięta rola Lynch nie musi jednak oznaczać, że to dla niej koniec przygody z MCU.
Jak czytamy dalej, drzwi są podobno dla niej nadal otwarte. Scenę z jej udziałem usunięto najwyraźniej dlatego, że była ona "zbyt przygnębiająca". Co więcej, Fightful Select donosi, że decyzja Marvela o wycięciu sceny nie miała absolutnie nic wspólnego z samą Lynch, gdyż studio było w zasadzie całkiem zadowolone z jej występu. Fightful wspomina, że wiedzieli o zaangażowaniu aktorki w projekt już w 2021, ale nikt o tym nie powiedział oficjalnie. The Direct spekuluje, że mogła ona wcielać się w zmienioną z komiksów postać Taurusa, potężnego i jednego z najstarszych bohaterów w grupie, który był odpowiedzialny za zbudowanie Olympii. Inną postacią może byś Shastra, ale jest ona mniej istotna dla tych postaci i jedynie skojarzenie pada na nią ze względu na rudy kolor włosów. Teoria wskazuje jednak Taurusa, który mógłby pojawić się pod koniec filmu i wysłać Przedwiecznych na inne planety po usunięciu ich pamięci, a taka możliwość była początkowo brana pod uwagę przez twórców. Na ten moment nie wiemy, jaka będzie przyszłość Etenrals w MCU, ale zapewne powrócą i może u ich boku zobaczymy Lynch.