Temat facebookowych Like’ów to materiał na niejedną pracę naukową. Jako ogół społeczeństwa pośrednio uzależniliśmy się od interakcji w serwisach społecznościowych. I nawet jeśli ktoś nie korzysta z tego typu platform, jego otoczenie jest przez nie regulowane. Świat reklamy, marketingu i szeroko pojętych mediów jest formowany w taki sposób, aby generować jak najwięcej interakcji. Przekaz reklamy profiluje się pod kątem konkretnych użytkowników, którzy mogą puścić go w świat za pośrednictwem mediów społecznościowych. Akcje marketingowe realizuje w taki sposób, aby dobrze wyglądały na instagramowych fotografiach. A nagłówki i zdjęcia artykułów mają nie tylko dobrze indeksować się w sieci, lecz także przykuwać uwagę odbiorców scrollujących facebookowy strumień aktualności. Wyznacznikiem skuteczności tych przedsięwzięć jest liczba polubień konkretnego wpisu, filmu bądź zdjęcia. Liczba, którą administratorzy Facebooka chcą przed nami ukryć. Użytkownik Jane Manchun Wong specjalizujący się w inżynierii wstecznej zauważył intrygujący kod w androidowej aplikacji Facebooka. Jak się okazuje, firma planuje przetestować, jak funkcjonowałby serwis, gdyby zamiast liczby polubień pod wpisem wyświetlały się wyłącznie imiona i nazwiska znajomych, którzy weszli z nim w interakcję. Co ciekawe, korporacja nie zbyła milczeniem tego odkrycia i na łamach serwisu TechCrunch poinformowała, że faktycznie przeprowadzi testy tego typu. Nie zdradzono jednak, kiedy wystartuje program pilotażowy, ani kto będzie w nim uczestniczył. Warto zauważyć, że podobne eksperymenty przeprowadzane są na użytkownikach Instagrama, który jest częścią facebookowego środowiska. Ruch ten jest prawdopodobnie próbą zmniejszenia presji, jaką media społecznościowe mogą wywierać na osoby aktywnie z nich korzystające. Pogoń za zgarnięciem jak największej liczby Like’ów zamieniła się bowiem w bezmyślną, bezcelową gonitwę. Walka o jak najwyższy zasięg zaczęła być ważniejsza niż sam przekaz. Testowana zmiana ma zachęcić użytkowników nowych mediów, aby publikowali materiały, które naprawdę uważają za wartościowe, a nie te, które mają szansę na błyskawiczne zgarnięcie dużej liczby polubień. Otwartym pozostaje pytanie o to, czy to wystarczy, aby odmienić oblicze mediów społecznościowych i na powrót zamienić je w narzędzia do wymiany opinii oraz interesujących treści.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj