W ostatnich latach Francuzi wykonali kilka niezwykle istotnych ruchów na rodzimym rynku książki. Niedawno uchwalili ustawę, która zabrania sklepom internetowym oferowania darmowej przesyłki. Cel: osłabić pozycję Amazonu. Ten największy na świecie sklep internetowy z każdym rokiem kontroluje większy fragment francuskiego rynku - obecnie jest to już 14% - i wedle rządzących wykorzystuje monopolistyczną pozycję, by zwalczać lokalnych konkurentów. Francuski minister kultury o polityce Amazonu powiedział, że ten stosuje dumpingowe ceny.

Dlaczego zaś miałby to robić? Aby obejść tzw. prawo Langa - obowiązujący nad Sekwaną przepis, który reguluje wysokość rabatu, jaki mogą naliczać księgarze, określając między innymi, że przez dwa lata od premiery książki może być ona sprzedawana wyłącznie po cenie okładkowej. W skrócie: nie ma mowy o promocjach, na całym rynku obowiązują jednolite ceny.

5 października w Warszawie, w siedzibie Stowarzyszenia Autorów ZAiKS przedstawiciele Międzynarodowego Biura Wydawców Francuskich poprowadzili warsztaty dla księgarzy i wydawców zrzeszonych w Polskiej Izbie Książki, opowiadając między innymi właśnie o funkcjonowaniu prawa Langa. Polacy również chcieliby przyjęcia w naszym kraju podobnych przepisów, które regulują także wielkość rabatów udzielanych przez wydawców oraz zasady wyprzedaży, dodatkowo nakładają one na księgarzy nakaz sprowadzenia dla klienta każdej książki, jeżeli ta jest dostępna na rynku.

Pomysł przeniesienia na polski grunt ustawy Langa spotyka się jednak z ostrą reakcją części wydawców, w komentarzu do informującego o spotkaniu PIKu z Francuzami artykułu Andrzej Kuryłowicz, dyrektor wydawnictwa Albatros napisał (pisownia oryginalna):

[cytat=Andrzej Kuryłowicz] Mam nadzieje, ze kretynskie zasady, ktore grupa działaczy PIK-u usiluje narzucić calemu srodowisku wydawniczemu, będą dotyczyc tylko tych wydawnictw, które sa zrzeszone w PIK-u. Grupa wzajemnej adoracji z PIK-u szukajaca sposobu, by dowartosciowac swoja nie majaca najmniejszego sensu dzialalnosc (i w ten sposóbdowartosciowac samych siebie) nie reprezentuje środowiska wydawniczego, reprezentuje tylko jego ułamek. Tym samym nie ma prawa wystepowac w imieniu większości, ani narzucać jej swoich p... pogladow. Ja w każdym razie nie godze się na ograniczanie mojej wolności i rzady komuny wydawniczej. To jest sprzeczne z konstytucja, która gwarantuje swobode działalności gospodarczej. PIK - spadaj na dzrzewo! [/cytat]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj