Będziemy tęsknić za emitowanym w czwartek "Fringe". Choćby dlatego, że nawet te kilka procent amerykanów siadając wieczorem przed telewizorami, miało jasny cel - oglądać FOXa, czyli duet "Bones" i "Fringe". Dzięki temu oglądalność bywała w miarę stabilna. Niestety produkcja J.J. Abramsa przenosi się na piątek aż po sześciu tygodniach przerwy. Tak naparwdę nie wiadomo, co FOX zdecyduje się emitować o godzinie 20:00, czyli godzinę przed emisją "Fringe".

Z reguły w piątki FOX zawsze dołował, będąc gorszym nawet od pozycji The CW. Najbliższy odcinek "Fringe", który wyemitowany zostanie 21 stycznia będzie nosił tytuł "Firefly" - dokładnie taki sam, jak niezwykle popularny serial FOXa, który również emitowany był w piątek. Jak skończył... wszyscy wiemy.

Kevin Reilly - jeden z szefów FOXa realnie wypowiedział się na temat "Fringe" w piątkowej ramówce. Potwierdził, że jeśli serial osiągnie podobny współczynnik w wieku 18-49 jak dotychczas (około 1.9), będzie to ogromny sukces. Bardziej trzeba się jednak nastawiać na rezultaty w granicach 1.5 - 1.7. Niestety można też przewidywać spadek poniżej współczynnika 1.3, a to będzie oznaczało początek końca całego serialu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj