Nie powinno to nikogo zaskakiwać, w końcu nowym Mad Maxem australijski reżyser George Miller hukiem wskoczył to hollywoodzkiej elity swoją werwą i energią zostawiając w tyle dwukrotnie młodszych od siebie twórców. Miller nie ma zamiaru rezygnować z serii, a jego słowa zostały źle zrozumiane. Czytaj także: George Miller rezygnuje z Mad Maxa?
- To była kompletnie przekręcona wypowiedź. Byłem w Nowym Jorku, było tam strasznie głośno, a dziennikarka zaczęła zadawać pytania podczas czerwonego dywanu na rozdaniu nagród National Board of Review. Kompletnie źle mnie zrozumiała i przeinaczyła moją wypowiedź. Powiedziałem, że Mad Max nie będzie moim kolejnym filmem, a ona zrozumiała, że nigdy więcej nie wrócę do tej serii. Nie będzie moim następnym, ale mam pomysły na dwie kolejne historie.
"Nihil novi" aż chce się powiedzieć. Miller od premiery Mad Max: Fury Road informuje, że chciałby, żeby jego następny film był kameralny i bez efektów specjalnych. Dopiero po nim zabierze się za kolejną część serii. Większość plotek można więc traktować z bardzo dużym dystansem, dopóki nie dostaniemy informacji o konkretnej dacie premiery lub chociaż o planowanym terminie zdjęć.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj