Pandemia koronawirusa zablokowała popkulturę. Zawieszono prace nad wszystkimi filmami i serialami, a Hollywood wciąż pracuje nad  tym, co zrobić w nowej rzeczywistości i kiedy wrócić na plany, by były one bezpieczne dla ekipy.  Bob Chapek, obecny szef Disneya, twierdzi, że nie są w stanie prognozować, kiedy największe superprodukcje powrócą na plan. Oznacza to tylko i wyłącznie jedno: nie nastąpi to w najbliższych tygodniach ani miesiącach. Komponuje się to z oceną sytuacji przez Jasona Bluma, wpływowego producenta z Hollywood, który twierdzi, że największe blockbustery nie wrócą na plany w 2020 roku. Chapek dodaje, że dopóki nie dostaną odpowiednich wytycznych od służby zdrowia, trudno im podejmować decyzji, a bezpieczeństwo jest najważniejsze. Problemem tego typu najdroższych filmów jest brak możliwości ograniczenia ekipy na planie. To zawsze jest armia ludzi. Sytuacja dotyczy więc każdej superprodukcji na czele z filmami Marvela, które już zostały znacznie opóźnione. Wszyscy nadal mają nadzieję, że kina w USA zostaną otwarte w lipcu i zacznie się odbudować sytuacji, ale na obecną chwilę nikt nie ma pewności, czy to nastąpi.  Chapek dodał, że kwestia dystrybucji w obliczu pandemii będzie rozpatrywana przypadek po przypadku. Przy Artemis Fowl podjęli decyzję o wycofaniu filmu z kin na rzecz platformy VOD Disney+. Nie jest wykluczone, że jeszcze jakieś tytuły Disneya pójdą tą drogą, ale jak mówi Chapek, będzie to rozpatrywane indywidualnie. Twierdzi, że wierzą w doświadczanie filmów w kinach, ale przyznają, że sytuacja z pandemią oraz ewolucja oczekiwań konsumentów, wymagają od nich korekty strategii. Ich pierwszym kinowym filmem ma być Mulan w lipcu i trzymają kciuki, by do tego czasu placówki kulturowe zostały otwarte. Eksperci przestrzegają, że na obecną chwilę nie jest to pewne. Wówczas Mulan będzie rywalizować z Tenet.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj