Przedstawiciele branży technologicznej widzą w inteligentnych głośnikach bramę do nowego, lepszego świata. Mają stać się centrum domu przyszłości, naszymi wirtualnymi asystentami i gospodarzami dbającymi o to, aby żyło nam się jak najwygodniej. Włączą ulubione seriale, puszczą muzykę na imprezie, pozwolą zdalnie sterować systemem ogrzewania i odpowiedzą na nurtujące nas pytania. A Google chce je wykorzystać, aby uprzyjemnić dzieciom czytanie bajek na dobranoc. W wyniku umowy zawiązanej pomiędzy amerykańskim gigantem technologicznym a Disneyem głośniki Google Home zyskają nową funkcję. Kiedy rodzice będą czytali dzieciom bajki na głos, sprzęt odtworzy dźwięki, które spotęgują wrażenia z lektury. Aktywowanie nowej funkcji będzie bardzo proste. Wystarczy, że rodzic wyda polecenie "Hej, Google, poczytajmy razem z Disneyem", a głośnik automatycznie przełączy się w tryb czytania. Sztuczna inteligencja wykorzysta system rozpoznawania mowy do śledzenia postępów w lekturze. Pozwoli to odtworzyć klimatyczne dźwięki w ściśle określonym momencie, dzięki czemu dziecko odniesie wrażenie, że znajduje się w samym sercu opowieści. Ścieżka dźwiękowa automatycznie wyciszy się, kiedy dziecko zada pytanie albo rodzic przerwie czytanie. SI rozpozna także, kiedy cofniemy się do wcześniejszego fragmentu i po raz kolejny odtworzy adekwatny podkład. Niestety, to rozwiązanie ma także pewne ograniczenia. Aby z niego skorzystać, należy czytać książki Disneya przygotowane specjalnie do współpracy z głośnikami Google. Nie liczyłbym także na to, że w najbliższym czasie będzie dostępne dla polskojęzycznych czytelników. Google traktuje nasz rynek po macoszemu, bajki z podkładem audio opracowano z myślą o rynku anglojęzycznym. A szkoda, chętnie zobaczyłbym, jak takie rozwiązanie sprawdza się w parze z polskimi twórcami jak Tuwim czy Jan Brzechwa.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj