Film Godzilla z 1998 roku w reżyserii Rolanda Emmericha okazał się wielkim rozczarowaniem. Krytycy zmiażdżyli produkcję za słaby scenariusz, kiepską grę aktorską i marną reżyserię. Fanom Króla Potworów nie spodobał się również jego wizerunek przedstawiony w filmie. Godzilla została wygenerowana za pomocą efektów komputerowych, a do tego była smuklejsza i miała dłuższe kończyny, co kłóciło się z jej klasycznym wyglądem. Z tych powodów ta produkcja nigdy nie doczekała się sequela.  Początkowo Godzillę miał wyreżyserować holenderski operator filmowy - Jan de Bont. W wywiadzie dla Yahoo! News twórca wyjawił, że bardzo zależało mu, żeby nakręcić ten film. Ponadto zdradził swoją wizję, jaką miał na tę produkcję. Chciał, aby w Godzillę wcielił się aktor, który nosiłby kostium, aby wygląd monstrum przypominał ten oryginalny z wcześniejszych lat. Przypomniał, że mężczyzna wcielający się w tę postać "pocił się jak świnia", ponieważ przebranie było z gumy. Tracił przy tym bardzo na wadze i mógł zagrać tylko w jednym ujęciu na raz. Uznał to za wspaniałe, ponieważ w ruchach Godzilli było coś ludzkiego. 
Mieliśmy naprawdę dobry scenariusz i wszyscy go uwielbiali. [Ale] powodem, dla którego pozbyli się mnie, jest to, że twierdzili, iż mój budżet jest wyższy niż Rolanda Emmericha. Powiedziałem, że to niemożliwe, ponieważ będą używać tych samych efektów, co ja i zapłacą dokładnie tyle samo. Ponieważ to człowiek miał być w kostiumie, jego ruchy bardzo różniły się od tego, co zrobiłby dinozaur i to było dla mnie bardzo atrakcyjne.
fot. materiały prasowe
Jan de Bont rozpoczął swoją karierę, jako operator filmowy w Holandii. Po tym, jak przeprowadził się do USA, pracował nad kilkoma znanymi produkcjami takimi jak Cujo (1983) czy Szklana pułapka (1988). Następnie zajął się reżyserią - w swoim debiucie nakręcił Speed: Niebezpieczna prędkość z 1994 roku. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj