Dziś już wiemy, dlaczego premiera 6. sezonu serialu Game of Thrones nosi tytuł: The Red Woman. Ostatnia scena kończąca odcinek odnosiła się bowiem do wielkiego ujawnienia losu Melisandre. Bohaterka w końcu zdjęła tajemniczy naszyjnik, który nosiła przez cały czas i tym samym ujawniła swój prawdziwy wizerunek, jako kobiety bardzo starej. Czytaj także: Gra o tron - recenzja premiery 6. sezonu Na temat wieku Melisandre pojawiały się już wcześniej plotki. Carice Van Houten w wywiadach zdradzała, że jej bohaterka ma nawet kilkaset lat. Twórcy twierdzili, że niebawem ujawnią jej prawdziwy wiek, ale nie zdradzali, kiedy dokładnie.
- Byłam szczęśliwa, gdy dowiedziałam się, że ujawnione zostanie to w tym roku. Ludzie nie wiedzieli, że coś takiego się stanie. Takie odkrycie sprawia, że Melisandre staje się bardzo wrażliwa, ale jednocześnie bardziej tajemnicza. Jej wiek sprawia, że każde zdanie i zachowanie wypowiedziane przez Melisandre nabiera dziś nowego znaczenia. Mogę też zdradzić, że wiele w tym wątku nadal przed wami - zapowiada aktorka.
Van Houten zdradziła też, że pozostali aktorzy wiedzieli o tym twiście ze scenariusza, ale ostateczną wersję sceny zobaczyli dopiero na premierze 1. odcinka. Zobacz także: Gdyby Polacy nakręcili Grę o tron - parodia Game of Thrones powróciła do ramówki HBO ostatniej nocy. Premierowy odcinek zostanie pokazany raz jeszcze, dziś o 20:10.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj