Melisandre z serialu "Game of Thrones" to postać wyrazista, która pośrednio odpowiedzialna jest za wiele ważnych fragmentów serialu. Tym razem bohaterka chce wzmocnić szanse Stanissa w walce z Boltonami, ale czy proponując zabicie jego dziecka - Shireen - nie posunęła się zbyt daleko?
- Wiem, to było ciężkie. Byłam zaskoczona, gdy czytałam scenariusz i równie ciężko było mi zagrać tę scenę. Nie wydaje mi się jednak, by było inne wyjście. Jeśli Stannis ma dotrzeć do celu, według Melisandre to poświęcenie to jedyne wyjście. Ona doskonale wie, o co prosi i zdaje sobie sprawę, że nie jest to łatwe. Ale Melisandre potrafi wywierać wpływ i być przekonująca. To jest ostateczne poświęcenie, które uratuje wiele żyć - tłumaczy aktorka Carice van Houten.
Czytaj także: „Gra o tron” – zapowiedź 8. odcinka i materiały podsumowujące „The Gift” Carice van Houten dodaje, że wielu widzów myśli o Melisandre jako o zimnokrwistej morderczyni. To nie do końca prawda, bowiem bohaterka oddana jest swojej wierze, która prowadzi ją przez życie.
- Nudno jest grać mordercę, który jest po prostu psychopatą. Melisandre to ktoś zupełnie inny. Ona chce zrobić dobrze, nawet jeśli jest to coś strasznego. W tym serialu jest wielu łotrów, których znacie, ale oni siebie nie postrzegają w taki sposób. Uważają się za bohaterów. Melisandre chce, by Stannis zasiadł na tronie, jest mu oddana - dodała aktorka.
5. sezon serialu "Game of Thrones" emitowany będzie jeszcze przez 3 najbliższe tygodnie.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj