Whitfield zmarł dzisiaj rano w Sydney w Australii, gdzie mieszkał od 1999 roku. Żona Whitfielda napisała w oświadczeniu: - W pięknym słoneczny poranek, otoczony przez rodzinę, w ramionach kochającej żony, nasz młody wojownik, Andy Whitfield przegrał 18 miesięczną walkę z rakiem.

Podziękowała także fanom za wsparcie, bez którego nie miałby aż tyle siły na tak długą i zaciętą walkę.

Oświadczenie opublikował także dyrektor stacji Starz, Chris Albrecht:

- Mieliśmy szczęście pracować z Andym przy "Spartakusie". Mogliśmy przekonać się, że człowiek grający czempiona na ekranie był czempionem w swoim życiu. Andy był dla nas wszystkich inspiracją, gdy stawał do osobistej walki z odwagą, siłą i gracją. Nasze myśli i modlitwy są z jego rodziną w tym trudnym czasie.

Rola Spartakusa była przełomem dla Whitfielda, ale w marcu 2010 roku podczas rutynowego badania, tuż przed produkcją drugiego sezonu zdiagnozowano u niego raka. Produkcja została wstrzymana, aby dać aktorowi czas na walkę z chorobę. W czerwcu 2010 roku wszystko wskazywało na to, że wygrał i miał wrócić do treningów do serialu. Niestety tuż potem choroba powróciła silniejsza.

W kinie miał jedynie dwie role, dzięki którym mógł w jakiś sposób zostać zauważony. W 2007 roku zagrał anioła Gabriela w australijskim filmie "Gabriel" oraz w 2010 roku w australijskim thrillerze "The Clinic".

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj