Gwiezdne Wojny: Andor - imperialne gestapo
Najbardziej prostym porównaniem jest nawiązanie do gestapo z czasów II wojny światowej. Twórca serialu, Tony Gilroy, podkreśla, że szpiegowski element jest bardzo duży. Według niego w ISB pracują różni ludzie z odmiennymi poglądami i ta perspektywa jest ważna dla serialu. Będzie ona ukazywana przez postać Dedry Meero (Denise Gough), którą widzimy na poniższym zdjęciu. Gilroy w rozmowie z dziennikarzami na TCA potwierdził, że droid K-2SO pojawi się dopiero w 2. sezonie. Jest świadomy, że w komiksie zostało pokazane poznanie się Cassiana z droidem z filmu Łotr 1. Nastąpiło to dwa lata przed wydarzeniami znanymi z kinowego ekranu. Twórca jest jednak w ciągłym kontakcie z Lucasfilm Story Group, by kwestia kanonu była zachowana. Żartobliwie nazywa ich Watykanem. Co ciekawe, według Gilroya Star Wars: Andor to serial o zwyczajnych ludziach w galaktyce.Ponad wszystko to serial o zwyczajnych ludziach. Mamy całą tę galaktykę, a do tej pory ciągle widzieliśmy te same osoby... To jest opowieść o tych wielkich, tytanicznych siłach, które manipulują ludzkim życiem. Historia o rewolucji jest bardzo skomplikowana.
Diego Luna przyznaje, że nazwanie serialu Andor jest niesprawiedliwe, bo jego zdaniem jest to serial oparty na grupie postaci. Twórcy też zapowiedzieli, że moralna szarość jest tutaj na porządku dziennym. To nie baśń, jak Gwiezdna Saga. Gilroy chce pokazać, jak Imperium podejmując brutalne decyzje wpływa na to, że ludzie zaczynają się buntować. Dodaje, że dzięki serialowi wiele momentów z Łotra 1 nabierze głębszego znaczenia i większych emocji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj