Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie to koniec Gwiezdnej Sagi, a nie tylko trzeciej trylogii. Pomimo tego widzowie oczekują odpowiedzi na wiele kwestii z poprzednich dwóch filmów. Jedną z nich ma być pochodzenie Rey. Po premierze Przebudzenia Mocy mogliśmy poznać dziesiątki spekulacji i teorii o tym, kim jest Rey. Każdy miał jakieś wyobrażenie i faworyta w pościgu za odpowiedzią. Gwiezdne wojny: ostatni Jedi powiedział widzom, że Rey jest nikim. Czy jednak jest to prawda? Sam Abrams już sugerował, że w tej historii jest coś więcej do powiedzenia. Plotka pochodzi od Jasona Warda z rzetelnego portalu Making Star Wars, który jednak podkreśla, że nie jest w stanie zweryfikować jej w swoich sprawdzonych źródłach. Dlatego traktujmy ją z wielkim dystansem, bo nie jest to nic potwierdzonego, ani zdementowanego. Niech będzie to punkt wyjścia do dyskusji. Czytamy, że matka Rey nie jest nikim znanym, ale jej ojcem ma być... Han Solo. Okazuje się, że swego czasu Han i Leia mieli problemy i oddalili się od siebie. Wówczas Han podobno miał mieć romans z kobietą, która w  wyniku tego związku urodziła Rey. W tym czasie Leia była z Lukiem pobierając podstawowe umiejętności używania Mocy. Kiedy wraca do domu po podjęciu decyzji o porzuceniu drogi Jedi, Ben Solo dowiaduje się o całej sytuacji i to miałoby być przyczyną jego wrogości wobec ojca. Efektem całej sytuacji jest wysłanie Bena pod opiekę Luke'a. O wszystkim podobno wie Lando Calrissian i od niego niektóre postacie mają się tego dowiedzieć. Sama Rey ma podobno dowiedzieć się prawdy z innego źródła. Chociaż na pierwszy rzut oka plotka może mieć sens, nie wszystko w niej pasuje. Przede wszystkim wiemy, że Rey jest obdarzona wielką potęgą w posługiwaniu się Mocą. Dlatego też fakt, że jej matką miałaby być losowa osoba, wydaje się pozbawiony sensu. Wiemy przecież, że nie może "odziedziczyć" wrażliwości na Moc po Hanie Solo. Taka teoria była brana pod uwagę, ale szybko została wyrzucona do kosza, bo wszyscy zdali sobie sprawę, że Luke i Leia wyczuliby pokrewieństwo poprzez Moc.  Pablo Hidalgo z Lucasfilm Story Group skomentował plotkę. Jego słowa klarownie mówią, że to nie może być prawda.   Czy sądzicie, że takie rozwiązanie miałoby sens? Dajcie znać w komentarzach.
fot. Annie Leibovitz/Vanity Fair/Lucasfilm
+23 więcej
 
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj