Byłam naprawdę obsesyjną fanką Harry'ego Pottera. Zaczęłam czytać książki, gdy miałam około ośmiu lat i przez pewien czas stuprocentowo identyfikowałam się z tą serią. To dość zawstydzające... Odkryłam, że cała ta kultura fanów... jest trochę niezdrowa. Wiesz, chodzi o tę obsesję na punkcie innych ludzi. Kiedy poznałam Daniela, Emmę i Ruperta, wiedziałam o nich wszystko. Znałam imiona ich zwierząt domowych, daty ich urodzin, imiona rodziców. Oczywiście udawałam, że tak nie jest.
Dodała, że bycie obsesyjnym fanem łatwo wymyka się spod kontroli: Najczęściej jesteś wtedy niepewnym nastolatkiem, który próbuje się odnaleźć i widzi tych ludzi na ekranach i okładkach - wydają się tacy wspaniali, niesamowici, wręcz boscy.
Myślę, że to niezdrowe. Po prostu uważam, że kultura fanów bywa niebezpieczna i łatwo się w niej zatracić.
Jak wiadomo, nawet drugoplanowe aktorki grające w serii filmów o młodym czarodzieju borykały się z wieloma trudnościami w związku z tym, że stanowiły część obsesyjnie uwielbianej marki. Daniel Radcliffe pod koniec kręcenia ostatnich części mierzył się z alkoholizmem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj