Hayao Miyazaki wielokrotnie oświadczał, że kończy pracę nad filmami, jednak zawsze powracał. Wygląda na to, że niepewna jak dotąd przyszłość Studia Ghibli to już historia.
Legendarny japoński reżyser takich klasyków jak
Sen to Chihiro no kamikakushi,
Mononoke-hime i
Tonari no Totoro zawsze niechętnie patrzył na komputery, samemu ręcznie poprawiając klatki w filmach animowanych, które przecież można liczyć w tysiącach. W rezultacie filmy Miyazakiego były bogate, pełne barw i mistrzowskich detali, rzadko spotykanych w zachodniej animacji. 76-letni Miyazaki to w dalszym ciągu ojciec chrzestny japońskiej animacji.
Czytaj także: Powstanie trzyodcinkowy spin-off anime Attack on Titan pt. Attack on Titan: Lost Girls
W 2013 roku reżyser ogłosił, że przechodzi na emeryturę, a jego ostatnim filmem będzie
Zrywa się wiatr. Jednak niedługo później okazało się, że Miyazaki myśli jednak o stworzeniu następnej animacji. Pracował on nad filmem
Kemushi no Boro (ang.
Boro the Caterpillar), pierwotnie krótkometrażówką, lecz japoński mistrz powiedział, że tamta wersja go nie usatysfakcjonowała. Jesienią zeszłego roku reżyser przedstawił propozycję filmu pełnometrażowego i zaczął pracować nad scenorysami, a jego celem jest premiera filmu w 2019 roku, tuż przed Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio w 2020 roku. Wciąż nie są znane szczegóły, ale wiadomo już, że dzisiaj dział produkcji Studia Ghibli został ponownie oficjalnie otwarty. Miyazaki pracuje nad nowym projektem, który jest albo dłuższą wersją
Kemushi no Boro, albo czymś zupełnie innym.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h