Reżyser Batman v Superman Zack Snyder chciał stworzyć film podobny do innego dzieła, czyli 300, tym razem nie opowiadającym o antycznej Grecji, lecz o Jerzym Waszyngtonie.
Dla Zacka Snydera opowiadanie historii na nowo nie jest niczym nadzwyczajnym. Zaczął on swoją karierę filmem Dawn of the Dead nawiązując do kultowych horrorów lat 60. i 70. Później nadszedł czas na reinterpretację bitwy pod Termopilami spisaną i zilustrowaną przez Franka Millera aż w końcu nadszedł czas opowiedzenia na nowo genezy Man of Steel. Teraz, gdy Snyder ciężko pracuje nad budowaniem Uniwersum DC plany na inne filmy niż o ludziach w trykotach muszą zostać przełożone na później. A jednak reżyser cały czas marzy o jednym filmie, który inspirowany jest obrazem wiszącym w jego gabinecie.
W pokoju, w którym Snyder pracuje znajduje reprodukcja obrazu autorstwa Emanuela Leutzego Waszyngton przeprawiający się przez rzekę Delaware, który przypomina jedno z największych zwycięstw pierwszego prezydenta USA nad Brytyjczykami. Snyder stwierdził, że chciałby nakręcić film o Waszyngtonie w klimacie 300.
- Nawet prowadziliśmy już rozmowy na ten temat - mówi reżyser w wywiadzie dla Business Insider. - Pierwsze pytanie jakie się pojawiło to "jak ten film będzie wyglądać?". Wskazałem na obraz wiszący na ścianie i powiedziałem "Wygląda jak 300, to nie będzie takie trudne".