Walka Avengers: Koniec gry vs. Avatar o miano najbardziej dochodowego filmu wszech czasów trwa - ostatniej odsłonie MCU do pobicia rekordu w skali globalnej brakuje w tej chwili 45,5 mln dolarów. Gdy coraz większa grupa analityków i komentatorów powątpiewa w zmianę lidera na tym polu, fani Kinowego Uniwersum Marvela wciąż jednoczą siły, by zagrać w Endgame jeszcze ten jeden ostatni raz. I jeszcze jeden... Albo całe 125 razy, jak pochodzący z Florydy 30-latek Agustin Alanis.  Jego wyczyn już teraz zwrócił uwagę amerykańskich mediów - miłośnik MCU lada dzień pobije bowiem Rekord Guinnessa jeśli chodzi o wzięcie udziału w jak największej liczbie seansów tego samego filmu. Dość powiedzieć, że gdy stacje telewizyjne raportowały o sytuacji 7 dni temu, licznik Alanisa zatrzymał się na 103 pokazach. Ledwie tydzień później jest ich już 125. Plan fana zakłada dobicie do 200 seansów lub "coś koło tego".  Warto zwrócić uwagę, że Alanis ani razu nie wyszedł z sali, by skorzystać z toalety, a każde z odwiedzin kina dokumentuje na Twitterze. Początkowo nie zakładał bicia rekordu - decyzję o próbie podjął po 2 tygodniach seansów, gdy coraz głośniej mówiło się o możliwości detronizacji Avatara.  Taktyka fana polega na oglądaniu filmu dwukrotnie w ciągu dnia pracy i więcej razy w czasie weekendu. Duże znaczenie ma tu fakt, że Alanis pracuje w rodzinnej firmie - jego najbliżsi wybrali się z nim na seans dopiero wtedy, gdy licznik dobił do 100 pokazów, jednak fan jest im wdzięczny za wsparcie, którego mu udzielają każdego dnia.  Dajcie nam w komentarzach znać, jakie wyniki śrubujecie w tej materii. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj