Iron Man 3 zadebiutował w USA ze świetnym wynikiem w wysokości 175,3 mln dolarów. Jest to drugie największe otwarcie w historii kina, tuż za "Avengers". Wyświetlano go w 4253 kinach ze średnią 41 tysięcy dolarów na kino. Jest to trzeci najwyższy wynik. Filmowi nie udało się dorównać osiągnięciom "Avengers". Iron Man 3 zebrał prawie 84% wpływów w USA, przez co reszta walczyła zaledwie o ochłapy.
Poza granicami USA obraz wyświetlany jest na 54 rynkach i w weekend osiągnął przychody w wysokości 175, 9 mln dolarów. Ciekawie to wygląda, kiedy z 54 rynków film zarabia zaledwie 600 tysięcy dolarów więcej niż w samym USA. Razem na koncie jest już 680,1 mln dolarów.
Sztanga i cash Michaela Baya notuje spadek frekwencji o 62% i ląduje na miejscu drugim. Osiągnięty wynik to 7,6 mln dolarów - rozpiętość pomiędzy tym, co zarabia Iron Man 3, jest gigantyczna. Łącznie na koncie już 34 mln dolarów. Trzecia lokata to dramat "42", który zebrał już 78,3 mln dolarów. Obraz o budżecie 40 mln dolarów odnosi sukces.
Na czwartym miejscu Niepamięć Josepha Kosinskiego z wynikiem 5,8 mln dolarów. W USA obraz zarobił zaledwie 76 mln dolarów i nie jest to wynik dobry. Jedynie zyski ze świata mogą pomóc w zwróceniu kosztów, które wyniosły 120 mln dolarów.