Na początku 6. sezonu Bran Stark uczył się, jak to jest być Trójoką Wroną. Dziś bohater ten sam się stał kimś takim, choć tak naprawdę nikt nie wie, co to do końca oznacza.
- Na pewno Bran tego nie wie. Po 5 odcinku jest kompletnie zmieszany. Wie jedynie, że ciąży na nim wielka odpowiedzialność. Nie wie co robi i jest pozostawiony samemu sobie. Ma jednak moc, z którą może robić wiele - tłumaczy Hempstead-Wright.
Aktor odnosi się m.in. do ostatecznej sekwencji z Wieży Radości, która pozwoliła odpowiedzieć na jedno z najważniejszych pytań serialu, związanych z pochodzeniem Jona Snowa.
- Kręcenie tej sceny to było coś wspaniałego. To bohater, którego znamy od samego początku serialu. Teraz dowiadujemy się, że jego rodzice mogą być najważniejszymi osobami w historii Westeros. Wydaje mi się, że Bran rozumie, co wydarzyło się w Wieży Radości. Nie słyszał wiele z tego, co mówiła Lyanna, ale widział reakcję swojego ojca. Wciąż jednak pozostają pewne niedomówienia związane z tożsamością ojca - dodaje Hempstead-Wright.
Issac wspomniał też o początku końca Game of Thrones, bo chyba każdy zdaje sobie sprawę, że ta wielka historia powoli dobiega końca.
- To wszystko zaczyna się ze sobą łączyć, prawda? Z kilku stron siły docierają do kulminacyjnego miejsca. Czuć, że zbliżamy się do ostatecznego rozstrzygnięcia. To będzie wielki bałagan śmierci, mordestw, lodowych zombie i tego typu rzeczy, ale wiem, że będzie to coś spektakularnego.
Z 7. sezonem Game of Thrones do ramówki HBO powróci w 2017 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj