Miałem jakieś instynkty na temat kierunku, w jakim ta historia mogłaby się potoczyć. Ale bez dokładnego wciągnięcia się w Epizod VIII, była to historia, którą Rian opowiedział na podstawie Epizodu VII zanim jeszcze się spotkaliśmy. On zabrał ją w innym kierunku, więc my również musieliśmy odnieść się do Ostatniego Jedi. Nasz film nie jest tylko kontynuacją tego, co sami zaczęliśmy - to raczej kontynuacja naszej wizji, pogłębionej o wizję kogoś innego.
Jednocześnie Abrams potwierdza, że nie krytykuje decyzji Johnsona, a Epizod VIII bardzo mu się podoba. Wyjaśnia jedynie, że film nieco zmienił kierunki fabuły będąc w fazie rozwoju, ale nie jest to niczym niespotykanym dla przemysłu filmowego. Wcześniej mówiło się, że Abrams miał zupełnie inną wizję na pochodzenie rodziców Rey - teraz niezależnie od tego będzie musiał uszanować wizję poprzednika i wypracować zakończenie sagi właśnie według niej.
Abrams w rozmowie z Fast Company wyjawił też, że niewiele brakowało, a w ogóle nie zdecydowałby się na reżyserię Epizodu IX. Początkowo chciał podejść do filmu jako fan i podobnie jak wszyscy - po raz pierwszy poznać zakończenie w kinowym fotelu. Jego żona, Katie McGrath, przekonała go, by zmienił zdanie. Wspomina, że wcześniej otwarcie wyznał Kathleen Kennedy, że nie będzie realizował tego filmu - teraz jednak cieszy się, że podszedł do tego inaczej.
Gwiezdne Wojny: część IX - premiera w grudniu tego roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj