Kiedy Johnny Depp otrzymał rolę Grindelwalda, byłam przekonana, że świetnie wypadnie w filmie. Jednak w czasie kręcenia jego cameo w części pierwszej, w prasie pojawiły się doniesienia, które zaniepokoiły mnie i całą ekipę. Fani Harry'ego Pottera mieli jak najbardziej uzasadnione obawy i wątpliwości, jeśli chodzi o nasz wybór by kontynuować pracę z Johnnym Deppem. Jak już powiedział producent i reżyser, David Yates, rozważaliśmy możliwość ponownego castingu. I rozumiem dlaczego część widzów była niezadowolona, gdy jednak do tego nie doszło.
Rozwijając wypowiedź, Rowling pisze:
Ogromna, wzajemnie wspierająca się społeczność, jaka wyrosła wokół Harry'ego Pottera, to największa radość mojego życia. Dla mnie, niemożność otwartej rozmowy z fanami na temat tego wydarzenia była bardzo trudna, a czasem i bolesna. Jednak porozumienia zawarte między dwojgiem ludzi, z których każde wyraziło zgodę na to, by iść dalej ze swoim życiem, muszą być uszanowane. Opierając się na naszej wiedzy na temat okoliczności, zarówno ja jak i filmowcy nie tylko czujemy się dobrze z pozostaniem przy oryginalnym castingu, ale również bardzo cieszymy się, że Johnny będzie grał jedną z głównych ról w filmach. Osobiście uwielbiam scenariusze do obydwu części i nie mogę się doczekać, aż zobaczę sequel. Zdaję sobie sprawę, że wśród fanów znajdą się tacy, którzy nie zaakceptują naszej decyzji, jednak sumienie nie jest regulowane przez komisję. Zarówno w fikcyjnym świecie jak i poza nim, wszyscy robimy to, co uważamy za słuszne.
Nowy film skupi się na wspólnej przeszłości Grindelwalda i Albusa Dumbledore'a. Premiera odbędzie się w listopadzie przyszłego roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj