Koniec kłopotów Jamesa Franco nie minął. Aktor został ponownie oskarżony o molestowanie seksualne, którego miał się dopuścić w swojej szkole aktorskiej.
James Franco oraz jego partnerzy biznesowi, Vince Jolivette i Jay Davis zostali oskarżeni przez byłe studentki ich nieistniejącej szkoły aktorskiej, Studio 4 o molestowanie seksualne. W zbiorowym pozwie, którego głównymi powódkami są Sarah Tither-Kaplan i Toni Gaal możemy przeczytać, że panowie popełnili wiele rażących krzywd wobec studentek. Chodzi tutaj między innymi o to, że Franco i jego wspólnicy za pomocą szkoły aktorskiej i firmy producenckiej RabbitBandini wykorzystywali swoją władzę do molestowania seksualnego, dyskryminacji seksualnej, oszustw i wielu innych naruszeń . Studentkom podobno obiecywano udział w projektach firmy w zamian za zgodę na jawne akty seksualne, nagość, występy w scenach seksu, często orgiach i jak to miał ująć Franco "przekraczanie granic".
Ponadto przesłuchania przyszłych aktorek, w których występowała nagość i sceny seksu miały być nagrywane, a sam Franco miał zachowywać wszystkie taśmy dla siebie pod pretekstem zapoznania się z nimi osobiście w ramach castingu. Jednak koniec końców mimo, że role w projektach miały przypadać studentkom Studio 4, to w rzeczywistości większość ról w produkcjach zwykle trafiała do osób niebędących studentkami lub młodych, atrakcyjnych kobiet spośród studentek, które spełniły skrajne prośby pozwanych.
Osoby, które złożyły pozew domagają się odszkodowania, przeprosin i zwrotu materiałów wideo. Natomiast prawnicy Franco złożyli oficjalnie oświadczenie, w którym zapewniają o tym, że ich klient jest niewinny i sam ma zamiar wystosować pozew o zniesławienie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h