Wczoraj wieczorem James Gunn został błyskawicznie zwolniony przez Disneya po tym, jak na światło dzienne zaczęło wypływać coraz więcej niewłaściwych tweetów z żartami z gwałtów i pedofilii. Na godzinę przed podjęciem decyzji, Gunn sam wystosował w sieci krótkie przeprosiny tłumacząc, że dziś nie jest już tym samym człowiekiem. Nie podziałało - zarząd Disneya tłumaczy, że tego typu postawy są kompletnie niedopuszczalne, w związku z czym decyzja o zerwaniu kontaktów biznesowych jest z ich strony nieodwołalna. Niedługo po informacji o zwolnieniu, reżyser postanowił raz jeszcze wypowiedzieć się w mediach społecznościowych, pisząc oświadczenie jako komentarz do całej sytuacji. Jak tłumaczy, rozumie i akceptuje decyzję i raz jeszcze przeprasza wszystkich, których dotknęły jego wpisy. Oto komentarz:
Moje słowa sprzed prawie dziesięciu lat to nic innego jak nieudane i niefortunne wysiłki by być prowokacyjnym. Żałowałem ich od wielu lat - nie tylko dlatego, że były głupie, kompletnie nieśmieszne, zupełnie niewrażliwe i na pewno nie tak prowokacyjne jak sobie to zakładałem, ale również dlatego, że nie są one odzwierciedleniem osoby, którą ja jestem teraz, czy którą byłem od jakiegoś czasu. Niezależnie od tego, ile czasu minęło, rozumiem i akceptuję decyzję, która została dziś podjęta. Wszystko, co mogę w tej sytuacji zrobić poza zaoferowaniem najszczerszych przeprosin, to być najlepszym człowiekiem, jakim potrafię: akceptować, rozumieć, walczyć o równość i przykładać dużo więcej troski do moich publicznych wypowiedzi. Do wszystkich związanych z biznesem filmowym oraz wszystkich spoza kieruję raz jeszcze moje przeprosiny.
W sprawie Gunna wypowiedział się już Dave Bautista, odtwórca roli Draxa w serii Guardians of the Galaxy. Aktor stoi murem za reżyserem, dodając, że wszyscy popełniamy błędy. Jego pierwsza wypowiedź jest zwięzła, ale już zapowiada, że będzie jeszcze komentował tę sprawę. Jak czytamy we wpisie:
Będę miał więcej do powiedzenia, ale na razie powiem tylko tyle - James Gunn to jeden z najbardziej oddanych, troskliwych, dobrodusznych ludzi jakich kiedykolwiek poznałem. Jest łagodny, miły i głęboko dba o ludzi i zwierzęta. Popełniał błędy. Ale wszyscy je popełniamy. I nie jest dla mnie w porządku to, co teraz się z nim dzieje.
źródło: twitter.com/DaveBautista / comicbook.com
Po decyzji o zwolnieniu, Gunn odczuwa już kolejne konsekwencje. Reżyser nie pojawił się na trwającym Comic-Conie w San Diego, gdzie miał wziąć udział w panelu Sony i promować swój nadchodzący film grozy. Choć jego udział w panelu nigdy nie był oficjalnie potwierdzony, Gunn sam dawał fanom sygnały, że zrobi im niespodziankę i pojawi się na konwencie. Świadczyć o tym może jeden z jego wcześniejszych wpisów (zdjęcie poniżej). Nie jest pewne, czy w świetle bieżącej sytuacji Sony postanowi zmienić plany związane z filmem - przypomnijmy, że Gunn obejmuje w nim stanowisko producenta.
źródło: twitter.com/JamesGunn
Część obraźliwych tweetów wystosowanych przed laty przez Gunna prezentowaliśmy Wam tutaj. Dziś pojawiają się kolejne informacje na temat wpisów z 2011 roku, kiedy to reżyser zamieszczał na swoim blogu listę "50 superbohaterów, z którymi najbardziej chciałbyś uprawiać seks". Wówczas do kandydatów dopisywał niesmaczne komentarze - dla przykładu, przy wyobrażaniu sobie trójkąta z Gambitem, Gunnowi miało "robić się niedobrze" na myśl, że ich genitalia się o siebie ocierają. Sugerował również crossover między Marvelem a DC - po to tylko, by Tony Stark mógł skonfrontować się z Batwoman (i bynajmniej nie w celu walki). O Batgirl napisał natomiast - "she has the ultimate daddy issues. Which means she’s just my type". Oto przykładowe wpisy w oryginalnej wersji językowej:
I’m hoping for a Marvel-DC crossover so that Tony Stark can ‘turn’ her. She could also have sex with Nightwing and probably still be technically considered a lesbian (o Batwoman).
If I was going to get f****d in the butt, I too would want it to be by someone who would get it over with quick (o Flashu).
Okazuje się jednak, że Gunn przepraszał za swoje wpisy jeszcze w 2012 roku, gdy przyznał, że nie są one zabawne i żałował, że w ogóle zaczął je pisać. Obiecywał również, że podobne sytuacje więcej się nie powtórzą. Sprawa została zatem poruszona w przeszłości, jednak konsekwencje wyciągnięto dopiero teraz. Oto oświadczenie Gunna sprzed sześciu lat:
Kilka lat temu prowadziłem bloga, który miał być satyryczny i zabawny. Kiedy czytam go teraz, już nie wydaje mi się to śmieszne. Ta próba humoru na blogu nie odzwierciedla moich faktycznych odczuć. Widzę, gdzie wypowiedzi były źle sformułowane i obraźliwe dla wielu. Przepraszam i żałuję, że w ogóle je pisałem. Ludzie, którzy znają mnie i moje działania na Facebooku czy w innych mediach wiedzą, że jestem zdecydowanym zwolennikiem walki o prawa gejów, lesbijek, kobiet i każdego, kto czuje się pozbawiony głosu. Myśl, że inni ludzie tacy jak ja - bez znaczenia jaką płeć czy seksualność reprezentują - mogą czuć się zranieni lub zaatakowani przez moje słowa, zabija mnie. Chcę zrobić wszystko co w mojej mocy, aby uczynić ten świat lepszym miejscem dla nas wszystkich. Uczę się cały czas. Obiecuję, że będę ostrożniejszy z moimi słowami w przyszłości.
Warto wspomnieć, że cała sprawa z odkopywaniem tweetów z czeluści profilu reżysera została prawdopodobnie zapoczątkowana przez Mike'e Cernovicha i Jacka Posobieca, dwóch prawicowych blogerów, którzy przeszukiwali wpisy Gunna w poszukiwaniu wypowiedzi na temat Donalda Trumpa. Na tę chwilę nie jest pewne, co dalej z planowanym filmem Strażnicy Galaktyki 3. Będziemy informować o rozwoju sprawy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj