Od momentu wybuchu afery związanej z programem "Top Gear", Jeremy Clarkson nie był aktywny na Twitterze. Zmieniło się to w piątek wieczorem.
Jeremy Clarkson oficjalnie na łamach portalu społecznościowego Twitter podziękował wszystkim fanom za wsparcie. Dodał też, że w przyszłym tygodniu los zarówno jego osoby, jak i programu "
Top Gear (UK)" zostanie ostatecznie wyjaśniony.
Fani "
Top Gear (UK)" od momentu zawieszenia Clarksona byli niezwykle aktywni. Tworzyli petycje oraz akcje w mediach społecznościowych. Brytyjskie media wspominają, że w BBC odbierano dziennie setki telefonów z całego świata, z prośbą o przywrócenie Clarksona do pracy. Niektórzy (a dokładnie jeden z braci lub kuzynów Stiga) próbowali nawet najechać czołgiem na siedzibę BBC i tam zbierać podpisy pod petycją.
Czytaj także: Afera „Top Gear”: Stig podjeżdża czołgiem pod siedzibę BBC i wspiera Clarksona
Jeremy Clarkson bez względu na wszystko nie zmieni się, co udowodnił podczas aukcji charytatywnej w ostatni czwartek. Dosadnie i bez zbędnych ceregieli opisał całą sytuację ze swojego punktu widzenia, wielokrotnie obrażając BBC.
Czytaj także: Afera „Top Gear”. Jeremy Clarkson przerywa milczenie: „BBC może się pierd***ć”
Jedno jest pewne - ostateczna decyzja zarówno w sprawie Clarksona jak i programu "
Top Gear (UK)" zostanie podjęta przez BBC w przyszłym tygodniu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h