Operator filmu Joker ujawnił, czy Arthur Fleck zabił w produkcji jedną z ważnych postaci.
Joker kontynuuje swój triumfalny marsz przez kina na całym świecie. Wczoraj informowaliśmy Was, że realny zysk produkcji ukształtuje się na poziomie 464 mln USD - będzie to wynik niewiele gorszy od tego, który uzyskały obrazy
Avengers: Wojna bez granic i
Czarna Pantera. Co więcej, analitycy branży prognozują, że w trakcie tego weekendu dzieło
Todda Phillipsa zbierze w Stanach Zjednoczonych ok. 17 mln USD, co może mu pomóc powrócić na pierwsze miejsce w amerykańskim box office (dokładnie taką samą kwotę przewiduje się dla
Czarownicy 2).
Aspekt finansowy nie zmienia jednak faktu, że fani w dalszym ciągu debatują na temat samej ekranowej historii. Jedną z najbardziej interesujących kwestii jest to, czy Arthur Fleck faktycznie zabił w produkcji swoją sąsiadkę, Sophie Dummond. Przypomnijmy, że w filmie większość ich relacji była jedynie wyobrażeniem w głowie głównego bohatera. Sprawę tę rozstrzygnął odpowiedzialny za zdjęcia
Lawrence Sher:
Chcieliśmy zostawić interpretację tego, co realne, i tego, co nierealne, tak, aby zrobić z niej część doświadczenia dla samych widzów. Na przykład relacja z Sophie jest z jego punktu widzenia fantazją. Niektórzy pytali mnie: Czy ona naprawdę zginęła? Todd powiedział jednak wyraźnie, że nie. Arthur zabija ludzi, którzy skrzywdzili go w konkretny sposób, a Sophie tego nigdy nie zrobiła.
fot. Instagram/Todd Phillips
Joker wciąż gości również na ekranach polskich kin.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h