Zawsze zaczynamy w miejscu, w którym zastanawiamy się, co najbardziej przysłuży się całej historii i co najbardziej przysłuży się bohaterom. Krytyka, jaka na nas spływa, odnosi się głównie do tego, że skupiamy się praktycznie wyłącznie na herosach, a nie na złoczyńcach. Sądzę, że może być w tym sporo prawdy.Następnie Feige odniósł się do konkretów:
Ronan jest wspaniały; Lee Pace odwalił kawał dobrej roboty, bardzo przysłużył się historii, ale koniec końców on musiał oczywiście stanąć naprzeciwko herosów i dać im powód do tego, żeby się zjednoczyli. Loki, świetna postać, w bardzo różnorodny sposób oddziałuje na swojego brata, Thora. Zemo stał się czymś w rodzaju punktu zapalnego w konflikcie pomiędzy Kapitanem Ameryką a Iron Manem. Z kolei Taserface i Ayesha (zobaczymy ich w filmie Guardians of the Galaxy Vol. 2 - przyp. aut.) są w swoich ambicjach bardziej pretensjonalni, niż dajmy na to Ronan. Ayesha chce zabijać za to, że nikt się z nią nie liczył, a Taserface pragnie dowodzić grupą Ravagers i myśli, że Yondu ostatnimi czasy zmiękł.Zobacz także: Szczegóły filmu Strażnicy Galaktyki 2. Nowe zdjęcia z planu Feige dodał na koniec, że takie podejście do złoczyńców w Kinowym Uniwersum Marvela wynika m.in. z tego, co przyjęto przy planowaniu całego przedsięwzięcia. Już pierwszy film, Iron Man z 2008 r., miał być w zamierzeniu przeciwwagą dla innej produkcji superbohaterskiej - The Dark Knight, gdzie historia została zdominowana przez ekranowe popisy Jokera.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj