Wszystko wskazuje na to, że Kevin Spacey na razie uniknie wyroku skazującego za molestowanie seksualne. Ostatnie śledztwo w tej sprawie, które trafiło na wokandę, zostało umorzone z powodu śmierci oskarżyciela. Sprawa dotyczyła anonimowego masażysty, który twierdził, że aktor w 2016 roku dopuścił się molestowania seksualnego poprzez przymuszanie do dotykania genitaliów oraz pocałunku. Według zastępczyni prokuratora okręgowego hrabstwa Los Angeles, Christiny Buckley, prokuratura nie mogła podjąć innej decyzji. Według zapisów prawa nie można udowodnić komuś molestowania seksualnego bez udziału ofiary. Śmierć oskarżyciela w trakcie śledztwa wymusiła zatem zamknięcie postępowania. To kolejna sprawa, która kończy się po myśli aktora. W lipcu tego roku Kevin Spacey został oczyszczony z zarzutów o naruszenie nietykalności cielesnej 18-letniego kelnera. Spacey miał upić chłopaka, po czym rozpiąć mu rozporek i dotykać krocza. W trakcie postępowania okazało się, że ofiara dysponowała jedynie dowodami poszlakowymi – zrzutami ekranu ze swojego telefonu. Samo urządzenie jak i SMS-y które miały dowodzić winy aktora, zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach. Kiedy prokuratura podważyła prawdomówność oskarżyciela, ten powołał się na 5. poprawkę do Konstytucji USA i odmówił składania dalszych wyjaśnień. Tym samym sędzia musiał odrzucić zeznania ofiary i zamknąć śledztwo. Nie oznacza to jednak, że Kevin Spacey jest niewinny. O molestowanie seksualne oskarżyło go już blisko trzydziestu mężczyzn, w tym Anthony Rapp, który twierdzi, że padł ofiarą Spacey’ego w wieku 14 lat, kiedy aktor w 1986 roku próbował skłonić go do czynności seksualnych. Można spodziewać się, że w najbliższym czasie przeciwko Spacey'emu będzie toczyć się jeszcze wiele postępowań w sprawie o molestowanie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj